Od środy mieszkańcy Łodzi będą mogli oglądać na ulicach przygotowane przez działaczy lokalnego SLD billboardy informujące o zbliżającym się referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta Jerzego Kropiwnickiego.
"Od środy przez dwa tygodnie chcemy namawiać mieszkańców do tego, by poszli na referendum i odwołali prezydenta Kropiwnickiego" - powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej poseł SLD Sylwester Pawłowski.
Na konferencji zaprezentowano trzy rodzaje billboardów, które zawisną w 80 punktach miasta. Na każdym jest informacja o dacie i przedmiocie referendum.
"Mieszkańcy Łodzi są już zdecydowani czy chcą odwołać, czy też bronić prezydenta Kropiwnickiego. Dlatego chcemy do nich dotrzeć przede wszystkim z informacją kiedy referendum się odbędzie, bo z wiedzą na ten temat nie jest najlepiej" - powiedział pełnomocnik SLD ds. referendum Dariusz Joński.
Dodał, ze Sojusz zamierza wydać na kampanię referendalną ok. 50 tys. zł. Za te pieniądze oprócz billboardów SLD będzie też m.in. emitować piętnastosekundowe spoty w lokalnych stacjach telewizyjnych oraz kolportować bezpłatną "Gazetę Referendalną". Gazeta ma być rozdawana mieszkańcom Łodzi m.in. na miejskich targowiskach.
Referendum w sprawie odwołania prezydenta Łodzi przed upływem kadencji odbędzie się 17 stycznia. Wniosek o jego przeprowadzenie złożyli politycy lokalnego SLD dostarczając niemal 90 tys. podpisów poparcia; co najmniej 61 tys. podpisów było ważnych.
Żeby referendum było wiążące, musi w nim wziąć udział ponad 115 tysięcy mieszkańców miasta. Przeciwni inicjatywie rozpisania referendum są m.in. radni PiS; prezydenta miasta popiera także NSZZ "Solidarność".
Zdaniem działaczy SLD prezydent Kropiwnicki jest "złym gospodarzem", a jego rządy "ośmieszają miasto" i doprowadziły m.in. do: fatalnego stanu ulic i chaosu komunikacyjnego, nieodpowiedzialnego wydawania pieniędzy na chybione inwestycje i liczne podróże zagraniczne, upadku Teatru Nowego, zniszczenia sportu szkolnego i strasznego bałaganu w mieście.(PAP)
duk/ la/ jra/
