Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SN: koszty leczenia przestępcy - z kasy resortu sprawiedliwości

0
Podziel się:

Resort sprawiedliwości był zobowiązany do
pokrycia kosztów leczenia w szpitalu w Bielsku-Białej
postrzelonego w 2003 r. przez policję domniemanego zabójcy
policjanta - orzekł w środę w precedensowej sprawie Sąd Najwyższy.

Resort sprawiedliwości był zobowiązany do pokrycia kosztów leczenia w szpitalu w Bielsku-Białej postrzelonego w 2003 r. przez policję domniemanego zabójcy policjanta - orzekł w środę w precedensowej sprawie Sąd Najwyższy.

SN oddalił kasację ministra sprawiedliwości od prawomocnego wyroku, który nakazał resortowi wypłatę z tego tytułu niemal 100 tys. zł na rzecz szpitala. Kwotę zapłacono jeszcze jesienią 2005 r.; resort chciał jednak, by sprawę zbadać raz jeszcze lub by w ogóle oddalić powództwo szpitala wobec ministerstwa.

W sierpniu 2003 r. ścigany listem gończym za zabójstwo policjanta Grzegorz S. został postrzelony podczas policyjnego pościgu. Ranny w brzuch trafił do szpitala wojewódzkiego w Bielsku-Białej, gdzie - pilnowany przez policję - spędził niemal miesiąc, przechodząc kosztowne leczenie.

Ponieważ S. nie był ubezpieczony, szpital zażądał zwrotu kosztów leczenia. Sąd Okręgowy w Katowicach uznał w 2004 r., że rachunek opiewający na 83 tys. zł wraz z odsetkami ma zapłacić minister sprawiedliwości. Sąd powołał się na ówczesną ustawę zdrowotną, która dawała osobom aresztowanym prawo do bezpłatnych świadczeń zdrowotnych, pokrywanych z budżetu państwa w części resortu sprawiedliwości.

Przedstawiciel ministerstwa twierdził, że pobyt S. w szpitalu nie był formalnym aresztowaniem, tym bardziej, że czas pobytu w szpitalu aresztanta nie wlicza się w czas odbywania kary. Według resortu, może on płacić koszty leczenia tylko z więziennych szpitali, a w pozostałych - minister zdrowia.

W 2005 r. Sąd Apelacyjny w Katowicach utrzymał ten wyrok i oddalił apelację resortu. Uznał, że S. istotnie nie miał statusu aresztowanego, ale jego sytuacja była "bardzo do tego zbliżona" (bo był pilnowany przez policję), wobec czego zasadne było zastosowanie przepisów o obciążeniu resortu. Jesienią 2005 r. ministerstwo wpłaciło na konto szpitala 97 tys. zł.

W kasacji do SN ministerstwo zakwestionowało jednak zasadność decyzji obu sądów. Radca prawny resortu Maria Brzostowska mówiła w środę przed SN, że w takim razie resort musiałby płacić koszty leczenia każdej nieubezpieczonej osoby, która np. oczekuje na odbycie zasądzonej już przez sąd kary.

SN nie dopatrzył się żadnych nieprawidłowości w wyrokach obu sądów. Sędzia SN Barbara Myszka rozwiała obawę przedstawicielki resortu co do innych spraw tego typu. "Obawa ta jest zupełnie nieuprawniona" - oświadczyła sędzia, według której stan faktyczny tej sprawy nie jest porównywalny z potencjalnymi sytuacjami, o których mówiła przedstawicielka resortu.

Grzegorz S. od grudnia 2004 r. jest sądzony przez Sąd Okręgowy w Katowicach za zabójstwo w sierpniu 2003 r. w Będzinie 23-letniego policjanta Grzegorza Załogi. Policjanci powiadomieni o najściu na prywatną posesję chcieli zatrzymać dwóch mężczyzn. Podczas strzelaniny Grzegorz S. trzykrotnie strzelił policjantowi w głowę z bliskiej odległości. Zatrzymano go kilka dni później w Bielsku- Białej, po pościgu i strzelaninie, w której został ciężko ranny. (PAP)

sta/ plo/

13:32 06/04/19

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)