Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SN: nie każdy dostanie odszkodowanie za niewdrożone przepisy unijne

0
Podziel się:

Spółka z Podlasia, która domagała się od państwa 110 tys. zł za opóźnienie
we wdrażaniu unijnych dyrektyw, nie dostanie odszkodowania. Sąd Najwyższy orzekł w środę, że aby
dostać odszkodowanie, trzeba wykazać szkodę, a spółka tego nie zrobiła.

Spółka z Podlasia, która domagała się od państwa 110 tys. zł za opóźnienie we wdrażaniu unijnych dyrektyw, nie dostanie odszkodowania. Sąd Najwyższy orzekł w środę, że aby dostać odszkodowanie, trzeba wykazać szkodę, a spółka tego nie zrobiła.

Spółka straciła ponad 1,7 mln zł na ryzykownych inwestycjach finansowych. W umowie zawartej z BRE Bankiem wybrała inwestycje w opcje walutowe, oparte o kurs japońskiego jena w stosunku do złotego.

Inwestycje w opcje walutowe polegają na tym, że kupujący ma prawo do kupna określonej kwoty w jednej walucie za inną walutę, według określonego umownie kursu (ustalonego na dany dzień, lub w danym okresie). Zysk jest więc uzależniony ściśle od wahań kursów walutowych.

Umowa inwestycyjna była skonstruowana w taki sposób, że bank zobowiązał się wprawdzie do poinformowania spółki o ryzyku inwestycyjnym, ale zarazem przerzucił na nią całą odpowiedzialność za skutki finansowe tej transakcji.

Inwestycja okazała się nieudana - kryzys finansowy i spadek wartości złotego spowodowały, że spółka straciła na niej ponad 1,7 mln zł i musiała zaciągnąć kredyt obrotowy, by spłacić zobowiązania wobec banku.

Na to nałożyły się jeszcze kwestie opóźnień we wdrażaniu w Polsce przepisów unijnych. Unia Europejska wprowadziła bowiem już w 2007 roku dwie dyrektywy dotyczące rynków instrumentów finansowych - dyrektywę nr 2004/39/WE (tzw. dyrektywa MiFID I) i dyrektywę wykonawczą nr 2006/73/WE (tzw. dyrektywa MiFID II). Obie dyrektywy przyniosły wiele obostrzeń dla inwestycji w instrumenty finansowe i nałożyły na banki oraz instytucje finansowe liczne obowiązki, w tym zwłaszcza w zakresie właściwego informowania klientów o charakterze inwestycji, ryzyku i metodach rozliczeń.

Polska wdrożyła te przepisy do naszego systemu prawnego dopiero pod koniec 2009 r., a więc z blisko dwuletnim opóźnieniem.

Na tej podstawie spółka wytoczyła Skarbowi Państwa proces o odszkodowanie w związku z opóźnionym wdrożeniem regulacji unijnych. Przegrała we wszystkich instancjach. Sądy oddaliły kolejno pozew i apelację, a w środę jej skargę kasacyjną oddalił również Sąd Najwyższy (sygn. I CSK 392/12).

Uzasadniając wyrok SN wskazał, że do odpowiedzialności państwa za opóźnienie we wprowadzaniu norm unijnych dochodzi wówczas, gdy obywatel lub firma poniosą szkodę wskutek niewydania stosownego aktu prawnego, przy czym równocześnie musi istnieć związek przyczynowy pomiędzy szkodą a niewydaniem aktu prawnego.

"Tutaj takiego normalnego, adekwatnego związku przyczynowego doszukać się nie można" - stwierdził sędzia Kazimierz Zawada.

Sędzia przypomniał, że przepisy unijne nie zabroniły zawierania kontraktów na opcje walutowe, a przed wprowadzeniem przepisów unijnych także istniał obowiązek prawny banku poinformowania klienta o ryzyku inwestycyjnym.

"Być może postanowienia umowne mogłyby być ocenione jako naruszające przepisy, ale nawet wtedy nie można byłoby odnaleźć bezpośredniego związku pomiędzy opóźnieniami legislacyjnymi a stratą, jaką poniósł powód" - powiedział sędzia Zawada. Dodał, że w tym wypadku co najwyżej można negatywnie ocenić zachowanie banku jako strony umowy. Ale to nie bank był stroną w tym procesie. (PAP)

cmi/ kjed/ drag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)