Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SN uchylił wyrok ws. odszkodowania dla b. właściciela Pogoni Szczecin

0
Podziel się:

Do Sądu Apelacyjnego w Szczecinie wróci
cywilny proces o ponad 30 mln zł z powództwa Lesa Gondora, b.
właściciela Pogoni Szczecin przeciw władzom Szczecina, za
uniemożliwienie inwestycji na terenach wokół stadionu klubu.

Do Sądu Apelacyjnego w Szczecinie wróci cywilny proces o ponad 30 mln zł z powództwa Lesa Gondora, b. właściciela Pogoni Szczecin przeciw władzom Szczecina, za uniemożliwienie inwestycji na terenach wokół stadionu klubu.

We wtorek Sąd Najwyższy, uwzględniając argumenty władz miasta, przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia w II instancji.

W sporze między władzami Szczecina a Gondorem chodzi o umowę zawartą kilka lat temu przez ówczesny zarząd z jego spółką "Mat Trade" (obecnie w upadłości). Zgodnie z umową, spółka w zamian za inwestowanie w szczecińską Pogoń miała otrzymać w wieloletnią dzierżawę 18 ha atrakcyjnego terenu wokół stadionu.

Porozumienie w tej sprawie w 2002 r. parafował zarząd poprzedniego prezydenta Szczecina Edmunda Runowicza. Następny prezydent miasta Marian Jurczyk zerwał jednak umowę. Jednym z powodów było m.in. to, że miasto nie mogło dojść do porozumienia z inwestorem w sprawie przebudowy dróg wokół stadionu. Po zerwaniu umowy główny udziałowiec Sportowej Spółki Akcyjnej Pogoń zaprzestał jej finansowania.

Sprawą zajął się w lipcu 2003 r. sąd polubowny, który przyznał rację biznesmenowi i nakazał wypłatę odszkodowania władzom Szczecina - ponad 18 mln zł odszkodowania oraz 11 mln zł z tytułu odsetek. Miasto zaskarżyło ten wyrok do sądu gospodarczego, który go uchylił w listopadzie 2004 r. Sąd uznał wówczas, że rozstrzygnięcie sądu polubownego było sprzeczne z prawem. W ocenie sądu gospodarczego, sąd polubowny nie był należytą instytucją do rozpatrywania tego typu sprawy - mógł zajmować się jedynie kwestią spłaty zadłużenia Pogoni.

Sprawa przeszła potem przez wszystkie instancje sądowe, łącznie z Sądem Najwyższym, który we wtorek ogłosił swój drugi wyrok w tym procesie.

Tym razem SN nie zaaprobował zeszłorocznego rozstrzygnięcia Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, podtrzymujący werdykt, w myśl którego sąd polubowny rozstrzygnął wszystko prawidłowo i Gondorowi należą się pieniądze. W ustnym uzasadnieniu wyrok SN sędzia Hubert Wrzeszcz podkreślił, że orzeczenie sądu polubownego bada się przed sądami powszechnymi pod kątem poszanowania reguł praworządności i zasad współżycia społecznego - tak też powinien uczynić szczeciński SA.

Z wtorkowego rozstrzygnięcia byli zadowoleni prawnicy miasta. "Uwzględniono nasze argumenty i sprawa cały czas jest w toku" - podkreślali. Pełnomocnik spółki Mat Trade mówił zaś, że wyrok SN zaskoczył go, ale nie traktuje jeszcze sprawy jako przegranej i zakończonej. "Pamiętajmy też, że z każdym miesiącem do odsetek przybywa kolejne 200 tys. zł, dlatego lepiej dla miasta, żeby ta sprawa już się zakończyła" - dodał.(PAP)

wkt/ pz/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)