Karę usunięcia z funkcji zastępcy rzecznika dyscyplinarnego wobec sędziego Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, utrzymał w czwartek Sąd Najwyższy. Sędzia doprowadził do przewlekłości w trzech postępowaniach dyscyplinarnych.
"Przewinienie było poważne, bo w interesie całego środowiska leży, aby sprawy dyscyplinarne były kończone szybko" - uzasadniała wyrok sędzia SN Teresa Bielska-Sobkowicz.
SN nie uwzględnił jednak odwołania poprzedniego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który wnioskował o zaostrzenie kary i przeniesienie sędziego na inne stanowisko służbowe.
Sędzia Wiktor G. został w lipcu ubiegłego roku ukarany przez Sąd Dyscyplinarny we Wrocławiu, za to, iż w okresie od połowy 2003 roku do początków 2007 roku nie dopełnił obowiązków i doprowadził do przewlekłości w trzech sprawach.
Minister sprawiedliwości w swym odwołaniu argumentował, iż "wymierzona kara nie spełnia celów wychowawczych". Ponadto, jego zdaniem, sędzia sam zrzekł się funkcji, więc jego usunięcie staje się bezprzedmiotowe.
Wiktor G. przyznał natomiast przed SN, iż w sprawie "ma wielkie poczucie winy" i swoją codzienną pracą stara się naprawić "ten niechlubny wyjątek". Swe zaniedbania tłumaczył dużą ilością obowiązków.
SN wymierzając wyrok wziął pod uwagę dotychczasową nienaganną pracę sędziego. Według sądu, kara usunięcia z funkcji jest wystarczająco surowa, gdyż łączy się także z pięcioletnim zakazem pełnienia stanowisk kierowniczych. Ponadto, według SN, fakt ukarania "będzie znany w środowisku". (PAP)
mja/ pz/ mag/
