Sądowy błąd spowodował, że Sąd Najwyższy uchylił w czwartek wyrok dożywocia dla Andrzeja Cz. - zabójcy dwóch kobiet, w tym matki marszałka Senatu Bogdana Borusewicza. Sprawa wraca do Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, który popełnił błąd: orzekał w składzie trzech, a nie pięciu sędziów - jak powinien w przypadku spraw, w których oskarżonemu grozi dożywocie.
Kasacje do SN na korzyść skazanego, m.in. z powodu tego błędu, wnieśli zarówno jego obrońca, jak i prokurator.
Sąd Najwyższy podzielił ich argumenty. Jak powiedział w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia SN Henryk Gradzik, "jeśli w pierwszej instancji jest orzeczone dożywocie, do rozpatrzenia apelacji w drugiej instancji konieczne jest powołanie składu pięcioosobowego, czyli dwóch sędziów i trzech ławników".
Obrońca Andrzeja Cz., mec. Marek Harasiuk powiedział PAP, że "sprawa świadczy o zawiłości polskiej procedury karnej". Jak dodał, "o popełnionych błędach procesowych świadczy, że nawet prokuratura wnosiła o kasację na rzecz skazanego".
Ofiarami Andrzeja Cz. były w latach 1998 i 1999 dwie starsze mieszkanki województwa zachodniopomorskiego. Jedną z nich była matka Borusewicza. Zabójca napadł je w ich własnych domach w celu rabunkowym. W obu przypadkach działał w taki sam sposób: najpierw bił ofiary, potem je okradał, zabijał, i w celu zatarcia śladów podpalał ich domy.
W kwietniu ubiegłego roku koszaliński sąd skazał Andrzeja Cz. na dożywocie za oba morderstwa oraz kradzieże i włamania, które popełnił wcześniej. Jego obrońca odwołał się od tego wyroku. W październiku Sąd Apelacyjny w Szczecinie wyrok utrzymał. (PAP)
mja/ sta/ bno/ jra/