Szef unijnej dyplomacji Javier Solana powiedział we wtorek, że Słowenia jest gotowa do przejęcia 1 stycznia 2008 roku półrocznego przewodnictwa w Unii Europejskiej.
Z początkiem nowego roku Słowenia przejmuje przewodnictwo od Portugalii.
Słowenia będzie pierwszym nowym krajem członkowskim (i pierwszym postkomunistycznym), który obejmie przewodnictwo w UE, i chce w związku z tym pokazać, że podoła temu zadaniu - pisze Associated Press. Ten liczący dwa miliony mieszkańców kraj przystąpił do UE i NATO przed trzema laty.
Javier Solana przybył z wizytą do Słowenii właśnie by omówić przygotowania Lublany do objęcia przewodnictwa w UE oraz kwestie ewentualnego kalendarza unijnego.
Solana spotkał się już z szefem słoweńskiego MSZ Dimitrijem Rupelem; ma również rozmawiać z premierem Janezem Janszą i prezydentem elektem Danilo Tuerkiem.
Jednym z kluczowych zadań Unii na nadchodzące półrocze jest osiągnięcie wspólnego stanowiska w sprawie Kosowa, gdzie większość etniczna, jaką stanowią Albańczycy, chce oderwania od Serbii. Serbia, wspierana przez Rosję, mającą możliwość weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, chce natomiast utrzymania kontroli nad Kosowem. Niektórzy członkowie UE również sprzeciwiają się niepodległości tej prowincji.
I tak przeciwne uznaniu niepodległości Kosowa mogą być Rumunia i Słowacja ze względu na obawy przed żądaniami własnej mniejszości węgierskiej. Wyłamać się też mogą Grecja i Cypr, kraje pozostające w bliskim sojuszu z Serbią, obawiające się o stabilność sąsiedniej Macedonii, gdzie mieszka liczna mniejszość albańska.
W czasie swojego przewodnictwa Słowenia będzie m.in. pracować nad unijną polityką w sprawie Bliskiego Wschodu, Iranu, bezpieczeństwa, zmian klimatycznych i kwestii energetycznych. Będzie też nakłaniać kraje członkowskie do ratyfikowania Traktatu Lizbońskiego.
Na początku grudnia słoweński prezydent-elekt wyraził przekonanie, że mały naród może skutecznie kierować Unią Europejską. "Słowenia może podejmować decyzje bardziej elastycznie niż wiele państw o dłuższej historii i rozleglejszych interesach" - powiedział. Przyznał też, że przewodnictwo w UE będzie dla jego kraju wyzwaniem: "Wszyscy będą nas obserwować, a zwłaszcza inne nowe państwa". (PAP)
cyk/ mc/
7451 arch.
