Mieszkańcy Rosji akceptują twardą politykę prezydenta Władimira Putina wobec Europy. Nie mają nawet nic przeciwko temu, by Moskwa stosowała szantaż energetyczny do osiągania swoich celów - wynika z sondażu niezależnego Centrum Analitycznego Jurija Lewady.
Ponad dwie trzecie Rosjan (68 proc.) uważa, że zarzuty Zachodu wobec ich kraju o łamanie zasad demokracji są podyktowane chęcią zdyskredytowania Rosji i wymuszenia na niej ustępstw, a nie troską o sytuację jej obywateli. Przeciwnego zdania jest zaledwie 8 proc. mieszkańców Rosji.
Większość (59 proc.) stoi na stanowisku, że rosyjskie władze powinny wykorzystywać zależność krajów europejskich od dostaw ropy naftowej i gazu ziemnego z Rosji do osiągania swoich celów politycznych. Szantaż taki odrzuca tylko 20 proc. Rosjan.
Jednocześnie 66 proc. respondentów wyraziło pogląd, że pod rządami Putina w stosunkach Rosji z Zachodem nastąpiła poprawa. Według 9 proc. relacje te pogorszyły się, a 19 proc. sądzi, że nie uległy zmianie.
Mniej optymistycznie uczestnicy badania ocenili stosunki Rosji z pozostałymi krajami Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP). Tylko w opinii 39 proc. ankietowanych są one teraz lepsze. Pogorszenia dopatrzyło się 22 proc. respondentów, a 29 proc. uznało, że wszystko pozostało jak było.
Sondaż przeprowadzono 10-13 sierpnia na reprezentatywnej próbie 1600 osób.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ ap/