Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SP chce ukarania sędziego i policjantów po zatrzymaniu samotnej matki z Opola

0
Podziel się:

Zwołania sejmowej komisji spraw wewnętrznych oraz postępowania
dyscyplinarnego wobec sędziego i policjantów domaga się Solidarna Polska w związku ze sprawą
zatrzymania w Opolu matki samotnie wychowującej dzieci, z powodu niezapłacenia ponad 2 tys. zł
grzywny.

Zwołania sejmowej komisji spraw wewnętrznych oraz postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego i policjantów domaga się Solidarna Polska w związku ze sprawą zatrzymania w Opolu matki samotnie wychowującej dzieci, z powodu niezapłacenia ponad 2 tys. zł grzywny.

"Dzisiaj piszemy wniosek o natychmiastowe postępowanie dyscyplinarne wobec tego sędziego, którego myślenie nie jest mocną stroną. Oprócz tego będziemy żądali postępowania dyscyplinarnego wobec policjantów, którzy mieli się zachowywać niegodnie o godzinie 22 w domu tej biednej kobiety" - powiedział na piątkowej konferencji w Sejmie poseł Solidarnej Polski Patryk Jaki.

Dodał, że jako mieszkaniec Opola, rozważa drukowanie w swoim biurze poselskim i rozwieszanie w tym mieście plakatów z twarzą sędziego, który podjął decyzję o areszcie. "Musimy pamiętać o tym, że to funkcjonariusz publiczny, którego praca podlega ocenie, tak jak każdej innej osoby publicznej" - mówił.

Jaki poinformował też, że klub SP złożył wniosek o pilne zwołanie posiedzenia sejmowej komisji spraw wewnętrznych.

Jest to reakcja na publikację piątkowej Nowej Trybuny Opolskiej, która napisała, że kobieta - matka samotnie wychowująca dwoje dzieci - została zabrana do aresztu z powodu ponad 2 tys. zł niezapłaconej grzywny. Policjanci przyszli po nią ok. godz. 22, a dzieci zabrali do pogotowia opiekuńczego.

Jak poinformowała w piątek PAP rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak, ministerstwa - spraw wewnętrznych i sprawiedliwości - przeprowadzą wspólną kontrolę w sprawie zatrzymania w Opolu.

Z kolei Rzecznik prasowy KGP Mariusz Sokołowski powiedział w piątek PAP, że policjanci działali na polecenie sądu. Dodał, że obecni na miejscu funkcjonariusze próbowali kontaktować się z sąsiadami i najbliższymi kobiety, ale gdy okazało się, że rodzina może zaopiekować się dziećmi w ciągu kilku godzin, ponieważ mieszka w innym mieście, podjęli taką decyzję. (PAP)

gł/ son/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)