Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SP: niech premier odwoła minister Muchę

0
Podziel się:

Posłowie SP zaapelowali w środę do premiera Donalda Tuska, by zdymisjonował
minister sportu Joannę Muchę w związku z raportem NIK nt. organizacji koncertu Madonny na Stadionie
Narodowym. Jeśli premier tego nie zrobi, będzie wniosek o jej odwołanie - zapowiedzieli.

Posłowie SP zaapelowali w środę do premiera Donalda Tuska, by zdymisjonował minister sportu Joannę Muchę w związku z raportem NIK nt. organizacji koncertu Madonny na Stadionie Narodowym. Jeśli premier tego nie zrobi, będzie wniosek o jej odwołanie - zapowiedzieli.

Na środowej konferencji prasowej poseł SP Andrzej Romanek przekonywał, że Mucha nie nadaje się na ministra sportu i turystyki. "Minister Mucha zachowuje się jak panienka, która traktuje ministerstwo jak swój folwark i szasta pieniędzmi na prawo i lewo, co więcej szasta nimi niezgodnie z prawem" - mówił.

Podkreślił, że NIK wykazał, że pieniądze na koncert Madonny były wydane niezgodnie z prawem i przeznaczeniem. "To są pieniądze zmarnowane. Trzeba być mistrzem świata, by na koncercie takich wykonawców jak Madonna stracić kilka mln zł. A za to ponosi odpowiedzialność minister Mucha" - przekonywał.

Zapowiedział, że w związku z tym SP zwróci się do premiera Donalda Tuska, aby podjął "męską decyzję" i zdymisjonował Muchę. "Gdyby pan premier tej decyzji nie podjął, to my jako Solidarna Polska pomożemy panu premierowi w podjęciu decyzji i złożymy wniosek o jej odwołanie" - zaznaczył.

Solidarna Polska ma 17 posłów; wniosek o wotum nieufności dla ministra musi natomiast być podpisany przez co najmniej 69 posłów.

Romanek dodał, że w jego przekonaniu liczba "nagrabionych wokół minister Muchy" spraw jest tak wielka, że nie może ona nie ponieść konsekwencji. Za "wpadki" minister sportu uznał też kwestię premii dla szefa Narodowego Centrum Sportu i raport na temat zmian w sporcie wyczynowym, "gdzie minister podzieliła związki sportowe na rokujące na medale i takie, które skazała na sportową porażkę". "Pani minister jest właśnie w tej grupie, która jest skazana na porażkę" - ocenił.

Z kolei poseł SP Tadeusz Woźniak apelował do premiera, by "nie chował głowy w piasek" i by "osobiste sympatie, z jakichkolwiek byłyby one względów w stosunku do pani Muchy" nie przesądzały o tym, czy zostanie ona na stanowisku.

Skrytykował też termin, w którym zorganizowano koncert: "Koncert skandalizującej artystki, zorganizowany 1 sierpnia, w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, dofinansowany środkami, które zostały zmarnotrawione, pokazuje, że pani minister albo nie wie, co się dzieje w jej resorcie i której ktoś podsuwa dokumenty do podpisu, albo sama za nic ma przepisy prawne" - ocenił. "Jestem przekonany, że rzecznik dyscypliny finansów publicznych zajmie się przypadkiem pani minister Muchy" - dodał.

Najwyższa Izba Kontroli uznała, że minister sportu i turystyki wydała publiczne pieniądze na koncert Madonny niegospodarnie i niezgodnie z ich przeznaczeniem. Kolegium NIK uznało, że z budżetowej rezerwy celowej przeznaczonej na zadania związane z turniejem Euro 2012 oraz na upowszechnianie siatkówki wśród dzieci i młodzieży można było finansować wyłącznie przedsięwzięcia związane z tymi dwoma celami i większość środków z tej rezerwy (zaplanowano je w wysokości 284,3 mln zł) wydano prawidłowo. Izba w wystąpieniu pokontrolnym zakwestionowała jednak legalność i gospodarność wydania 5,8 mln złotych wydano na sponsorowanie ubiegłorocznego koncertu Madonny. (PAP)

wni/ son/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)