Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SP pyta o rolę Tuska ws. rzekomych nieprawidłowości w PO

0
Podziel się:

Solidarna Polska chce, aby prokurator generalny zaangażował się w
wyjaśnianie sprawy domniemanych nieprawidłowości przy okazji zjazdów wyborczych PO w Lubuskiem i na
Dolnym Śląsku i odpowiedział na pytanie o rolę szefa PO, premiera Donalda Tusk w tych sprawach.

Solidarna Polska chce, aby prokurator generalny zaangażował się w wyjaśnianie sprawy domniemanych nieprawidłowości przy okazji zjazdów wyborczych PO w Lubuskiem i na Dolnym Śląsku i odpowiedział na pytanie o rolę szefa PO, premiera Donalda Tusk w tych sprawach.

"To jest dzisiaj kluczowe pytanie, jaka mogła być rola premiera w tej sprawie, czy bierna, czy czynna? Kto zlecił zorganizowanie takiej zaplanowanej akcji? Bój nie był pomiędzy Jackiem Protasiewiczem a Grzegorzem Schetyną; bój był pomiędzy premierem Tuskiem a Grzegorzem Schetyną" - powiedziała wiceszefowa SP Beata Kempa na środowej konferencji prasowej w Sejmie.

W jej ocenie, sytuacja w państwie jest bardzo poważna, gdyż - jak mówiła - "mamy do czynienia z aferą korupcyjną" z udziałem polityków partii rządzącej. Dlatego - poinformowała - SP jeszcze w czwartek złoży wniosek do prokuratora generalnego o objęcie szczególnym nadzorem postępowania przygotowawczego w związku z domniemanymi nieprawidłowościami przy wyborze władz dolnośląskiej PO, które z urzędu analizuje Prokuratura Okręgowa w Legnicy.

"Chcemy się dowiedzieć i chcemy, aby na to pytanie odpowiedział także prokurator generalny, kto za tym stoi i kto ewentualnie zlecił takie działania? Czy Donald Tusk o tym wiedział i kto do tych działań polityków PO inspirował (...) Czy było to na jego (premiera) zlecenie i czy było pod jego nadzorem, czy był o tym informowany, czy też o tym nie wiedział. Jest to bardzo poważne pytanie, ponieważ sprawa dotyczy partii rządzącej i może dotyczyć bardzo zorganizowanego procederu przestępczego" - podkreśliła Kempa.

We wtorek wiceszefowa SP złożyła do prokuratora generalnego zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa płatnej protekcji w związku z wyborami władz dolnośląskiej PO.

Ma ono związek z zamieszczonym w internecie tekstem "Dolnośląskie taśmy prawdy. Praca za głos na zjeździe". "Newsweek" podał, że dotarł do nagrania, na którym słychać, jak poseł PO Norbert Wojnarowski, stronnik europosła Jacka Protasiewicza, obiecuje jednemu z delegatów na zjazd dolnośląskiej PO załatwienie stanowiska w KGHM. W zamian chce oddania głosu na Protasiewicza, który o funkcję szefa dolnośląskiego regionu PO rywalizował z Grzegorzem Schetyną.

W środę "Newsweek" opublikował kolejne nagranie, tym razem film, pokazujący kulisy zjazdu dolnośląskiej Platformy; według informacji tygodnika poseł Jaros i radny z Polkowic Tomasz Borkowski mieli wtedy namawiać delegata do głosowania na Protasiewicza, a w zamian sugerować, że działacz mógłby trafić do rady nadzorczej jednej z państwowych spółek.

Według "Newsweeka" delegatem, którego namawiano do poparcia Protasiewicza, jest Paweł Frost, szef koła PO w Legnicy i tamtejszy radny, z zawodu tłumacz przysięgły, zwolennik Schetyny.

W środę wieczorem zbierze się zarząd krajowy PO, ma rozmawiać właśnie o sytuacji na Dolnym Śląsku, w tym o wniosku o powtórzenie wyborów szefa regionu. Członkowie zarządu nie mają jednolitego zdania w tej kwestii. (PAP)

agy/ mok/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)