Polsce jest potrzebna narodowa strategia zwalczania terroryzmu - ocenia szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego (BBN)
Władysław Stasiak. Według niego, strategia taka w sposób syntetyczny i zintegrowany określałaby cele i zadania poszczególnych instytucji wobec zagrożenia terrorystycznego.
Stasiak, podczas zorganizowanej w Warszawie międzynarodowej konferencji "Przeciwdziałanie terroryzmowi - koordynacja działań antyterrorystycznych" mówił, iż taki dokument byłby konsekwencją założeń zawartych w Strategii Bezpieczeństwa Narodowego RP, zatwierdzonej przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego w połowie listopada.
"Strategia zwalczania terroryzmu nie powinna być wydumanym dokumentem, tylko zintegrowanym programem wykorzystania tych zasobów i pomysłów, które w Polsce już mamy" - mówił szef BBN. Jak sprecyzował, chodzi m.in. o sposoby praktycznego wprowadzania zapisów ustawy o zarządzaniu kryzysowym, plany ochrony strategicznej infrastruktury, pomysły na działania w sferze edukacji oraz budowę instytucji koordynującej działania dot. zagrożeń terrorystycznych.
Stasiak zaznaczył, że odnośnie zagrożenia terrorystycznego obecnie nie ma na świecie kraju, który "może powiedzieć, że problem go nie dotyczy". Dlatego, jego zdaniem, potrzebne są programy zapobiegania terroryzmowi konsultowane i przygotowywane w gronie międzynarodowym.
O kwestii uniwersalności zagrożenia terrorystycznego mówił także doradca prezydenta Azerbejdżanu ds. bezpieczeństwa Vahid Aliyev. Dodał, że przez jego kraj przebiegają ważne trasy zaopatrzenia Europy w ropę naftową i ewentualny atak może odbić się na sytuacji całego kontynentu.
Natomiast Ivo Veenkamp z holenderskiego Biura Narodowego Koordynatora Przeciwdziałania Terroryzmowi podkreślił, że "nikt nie rodzi się terrorystą", dlatego - mówił - przez odpowiednia edukację i prewencję trzeba zapobiegać zagrożeniom, jeszcze zanim ewentualni terroryści ulegną skrajnej radykalizacji i będą zdolni do ataku.
W konferencji zorganizowanej przez BBN biorą udział naukowcy, urzędnicy i wojskowi z Polski, Francji, Holandii, Wlk. Brytanii, Hiszpanii, Stanów Zjednoczonych i Niemiec, a także przedstawiciele państw grupy GUAM: Azerbejdżanu, Mołdawii, Ukrainy i Gruzji. (PAP)
mja/ wkr/
