Około 40. osób pikietowało w środę ambasadę Stanów Zjednoczonych w Warszawie sprzeciwiając się planom rozmieszczenia w Polsce części amerykańskiego systemu obrony antyrakietowej tzw. tarczy antyrakietowej. Protest zorganizowały organizacje lewicowe i pacyfistyczne m.in. Nowa Lewica i PPS.
Protestujący trzymali transparenty z hasłem: "Nie dla nuklearnej tarczy antyrakietowej". Na chodniku przed ambasadą ułożyli z płonących zniczy "pacyfę" - symbol światowego ruchu pokojowego i antynuklearnego.
Członek kierownictwa partii Nowa Lewica, Zbigniew Partyka powiedział PAP: "sprzeciwiamy się postępowaniu władz polskich, które dopuszczają do projektów instalowania tarczy antyrakietowej w naszym kraju". Dodał, że bazy amerykańskie, które musiałyby powstać w związku z jej utworzeniem byłyby poza kontrolą polskiego rządu.
Partyka ocenił, że tego typu protesty są potrzebne, gdyż "kwestia budowy w Polsce amerykańskich instalacji jeszcze nie jest przesądzona, tym bardziej, że Amerykanie wykazują się w tej sprawie dużą arogancją, a społeczeństwo polskie w sporej części potępia pomysł budowy tarczy".
System obrony antyrakietowej (tzw. tarcza antyrakietowa - NMD) ma bronić przed ograniczonym atakiem rakietowym ze strony "państw zbójeckich" jak Korea Północna i Iran. Składa się on z rakiet przechwytujących, które mają zestrzeliwać w powietrzu nadlatujące rakiety nieprzyjaciela oraz naziemnych radarów i czujników wczesnego ostrzegania. Jako państwa Europy Środkowej, gdzie USA mogłyby ulokować bazy, wymienia się Czechy i Polskę. Główne komponenty systemu budowane są już w Stanach Zjednoczonych - w Kalifornii i na Alasce. (PAP)
mja/ pz/ 19:06 07/01/17
