Do końca maja ma być znana opinia biegłego na temat stanu technicznego autobusu linii 739, w wypadku którego w sobotę ucierpiało ponad 30 pasażerów - poinformowała w środę PAP rzeczniczka prokuratury okręgowej w Warszawie Monika Lewandowska.
Ponownie został przesłuchany pasażer autobusu, który widział, co działo się w kabinie kierowcy tuż przed wypadkiem. "W najbliższych dniach mają być gotowe materiały z odczytu monitoringu w autobusie" - dodała PAP Lewandowska.
Śledztwo Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów w sprawie wypadku dotyczy nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym.
Za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Jeżeli następstwem jest śmierć człowieka lub "ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób", sprawca podlega karze od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
W sobotę autobus linii 739 zjechał z wiaduktu, uderzył w barierki oddzielające pasy ruchu i zderzył się z innym autem. W pojeździe było ok. 40 osób. W wyniku wypadku 32 z nich, w tym ośmioro dzieci, trafiło do szpitala.
Zdaniem świadków przyczyną wypadku mógł być błąd kierowcy. Nagrania z pojazdu mają pokazywać, że tuż przed zjechaniem z jezdni mężczyzna pochyla się. "Na tej podstawie można by podejrzewać, że mógł zasłabnąć, ale świadkowie twierdzą, że było inaczej" - mówił informator PAP. Jak dodał, sprawdzane jest m.in., czy kierowca mógł rozmawiać przez telefon.(PAP)
gdyj/ abr/