Kilkuset studentów trzeci dzień okupowało dziś budapeszteński Uniwersytet im. Loranda Eotvosa (ELTE), domagając się zwiększenia dotacji na szkolnictwo wyższe oraz anulowania limitów przyjęć na uczelnie i obowiązku _ odpracowywania _ okresu studiów.
Studenci okupują sale wykładowe uczelni i blokują prowadzenie zajęć. Od dwóch dni nocują wewnątrz jej gmachu: w salach wykładowych, na korytarzach, a nawet na schodach kilkupiętrowego budynku.
_ - Żądamy anulowania absurdalnej ustawy o szkolnictwie wyższym. Nie chcemy emigrować za granicę _ - przekonuje jeden z organizatorów protestu Daniel Fuhl. Uniwersytet oflagowano transparentami z hasłami: _ Bezpłatne studia dla wszystkich! _, _ Autonomia dla uniwersytetów! _.
Dziekan Wydziału Nauk Humanistycznych Tamas Dezso oświadczył, że nie zamierza interweniować, licząc na powodzenie negocjacji organizacji studenckich z rządem, ale ostrzegł, że _ jego cierpliwość ma granice _.
Powodem protestów stało się obniżenie o połowę w porównaniu z ubiegłym rokiem państwowych dotacji dla Uniwersytetu im. Loranda Eotvosa. Studenci obawiają się, że dojdzie do zwalniania wykładowców i ograniczenia miejsc dla studentów na tej prestiżowej uczelni założonej w 1637 roku.
Studenci twierdzą, że ich protest nie ogranicza się tylko do problemów ich placówki. Nowelizacja ustawy o szkolnictwie wyższym, zatwierdzona przez deputowanych rządzącej partii Fidesz, ogranicza bowiem o 40 proc. liczbę miejsc finansowanych przez państwo. Cięcia dotyczą zwłaszcza kierunków humanistycznych.
W przyszłym roku bezpłatnie będzie mogło studiować na wyższych uczelniach jedynie 10 tys. osób. Na _ deficytowych _ kierunkach semestr nauki będzie kosztował 1200 euro. Absolwenci publicznych uczelni będą musieli również przepracować w kraju dwukrotnie dłuższy okres niż czas trwania ich studiów. W przeciwnym wypadku będą musieli opłacić połowę kosztów kształcenia.
Studenci rozpoczęli protesty w grudniu ubiegłego roku, manifestując na ulicach Budapesztu. 11 lutego podczas demonstracji na placu Ferenca Deaka uznali, że rząd ignoruje ich żądania i w związku z tym zaostrzają swój protest.
Sekretarz stanu odpowiedzialna za sprawy edukacji w ministerstwie ds. zasobów ludzkich Rozsa Hoffmann jeszcze w poniedziałek uznała przedstawicieli studentów za _ grupę agitatorów związaną z lewicową opozycją _. Hoffman zapewniła, że ministerstwo prowadzi intensywne rozmowy z delegatami Węgierskiej Unii Studentów (HOOK) i _ problemy środowiska akademickiego są sukcesywnie rozwiązywane _. Węgierska Unia Studentów odparła jednak, że rozmowy zostały przerwane.
W środę minister ds. zasobów ludzkich Zoltan Balog dokonał zmiany personalnej na stanowisku sekretarza stanu ds. edukacji. Rozsę Hoffmann zastąpił Istvan Klinghammer, który zaprosił delegatów HOOK do wznowienia negocjacji z rządem.
Czytaj więcej o Węgrzech w Money.pl | |
---|---|
Okupują uczelnie. Bo rząd każe im płacić Ponad 2000 studentów wyższych uczelni protestowało w Budapeszcie przeciw nowej ustawie o szkolnictwie wyższym, która wprowadza częściową odpłatność za studia na niektórych kierunkach. | |
Marsz głodowy idzie na Budapeszt W węgierskiej stolicy protestujący chcą domagać się od rządu zdecydowanej walki z bezrobociem. | |
Negował historię. Pojedzie do Auschwitz Na polecenie sądu ma on też opisać swe wrażenia i refleksje z tej wizyty. |