Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Suwałki: Kolejny podejrzany o zabójstwo świadka w sprawie narkotykowej

0
Podziel się:

Suwalska prokuratura postawiła w piątek
zarzut zabójstwa 17-letniego Mateusza Skreczki - głównego świadka
w sprawie prowadzonej przeciwko suwalskim dilerom narkotyków -
kolejnemu podejrzanemu. Prokuratura w Suwałkach (Podlaskie) ze
względu na dobro śledztwa nie udziela szczegółowych informacji na
ten temat.

Suwalska prokuratura postawiła w piątek zarzut zabójstwa 17-letniego Mateusza Skreczki - głównego świadka w sprawie prowadzonej przeciwko suwalskim dilerom narkotyków - kolejnemu podejrzanemu. Prokuratura w Suwałkach (Podlaskie) ze względu na dobro śledztwa nie udziela szczegółowych informacji na ten temat.

Józef Murawko z suwalskiej prokuratury poinformował jedynie PAP o przedstawieniu zarzutu zabójstwa młodemu mężczyźnie. To już druga osoba, której przedstawiono taki zarzut. Podejrzany o zabójstwo jest także 24-letni mężczyzna skazany za handel narkotykami, właśnie dzięki zeznaniom Skreczki.

Jak dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do prokuratury, drugim podejrzanym o zabójstwo jest 18-letni kolega zamordowanego, który ostatni raz widział Mateusza przed zaginięciem.

"Dla dobra śledztwa i jego prawidłowego przebiegu nie informujemy o szczegółach. Chcemy, by przebiegło ono szybko i sprawnie" - powiedział Murawko.

Zwłoki Mateusza, poszukiwanego od października 2005 roku, policja znalazła na początku kwietnia tego roku. Były one w stanie rozkładu i dopiero badania DNA potwierdziły, że to jego ciało.

Skreczko był głównym świadkiem w sprawie prowadzonej przeciwko suwalskim dilerom narkotyków. Zamieszani w nią dwaj bracia R. zostali skazani na kary 1,5 roku więzienia - dzięki zeznaniom chłopaka. Jak ustaliła prokuratura, Bracia R. mieli za to się zemścić i zabić Mateusza.

24 października Mateusz wyszedł z domu wywołany przez kolegę z bloku i już nie wrócił. Matka podejrzewała, że został porwany, gdyż otrzymywał pogróżki od osób, które obciążył w procesie dilerów narkotyków.

Sprawa zaginięcia chłopaka zbulwersowała opinię społeczną w Suwałkach, po tym jak policja zwlekała z rozpoczęciem poszukiwań 17-latka. Matka kilka razy interweniowała w suwalskiej komendzie. Policja przeprowadziła potem wewnętrzne postępowanie, w wyniku którego niedawno dyżurny policjant otrzymał naganę za opieszałość.

Dopiero na początku kwietnia na obrzeżu Suwałk, 500 metrów od domu zaginionego, w zagłębieniu po wydobywanym torfie znaleziono zwłoki przykryte gałęziami. Sekcja wykazała, że chłopak został brutalnie zamordowany - został związany, otrzymał kilkanaście ciosów w głowę, najprawdopodobniej kijem bejsbolowym. (PAP)

bur/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)