Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Świadek: oskarżony kazał strzelać w górę pod gdańską stocznią

0
Podziel się:

Rozkaz strzelania w górę wydał żołnierzom
blokującym w grudniu 1970 r. gdańską stocznię Wiesław Gop, jeden z
oficerów wojska, oskarżonych w sprawie masakry robotników Wybrzeża
- zeznał we wtorek świadek Jan B.

Rozkaz strzelania w górę wydał żołnierzom blokującym w grudniu 1970 r. gdańską stocznię Wiesław Gop, jeden z oficerów wojska, oskarżonych w sprawie masakry robotników Wybrzeża - zeznał we wtorek świadek Jan B.

"Gop mówił nam, żeby używając broni, strzelać tylko w górę; ja wystrzeliłem dwa razy w powietrze" - zeznał świadek przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Dodał, że strzelały m.in. załogi transporterów opancerzonych z broni na nich umieszczonej, ale tylko w górę.

Jan B. zeznał, że słyszał, iż jednemu ze strzelających w powietrze z ręcznego karabinu maszynowego złożyły się nóżki rkm, w wyniku czego seria strzałów poszła po bruku, raniąc rykoszetami kilku stoczniowców.

Świadek podkreślił, że wychodzący ze stoczni robotnicy nie byli agresywni i nie mieli nic w rękach, choć krzyczeli w stronę wojskowych, że są sowieckimi żołnierzami, przebranymi w polskie mundury. Zapewnił, że nie strzelano z helikopterów.

W procesie o sprawstwo kierownicze masakry robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. oskarżony jest ówczesny szef MON gen. Wojciech Jaruzelski, wicepremier Stanisław Kociołek, wiceszef MON gen. Tadeusz Tuczapski oraz dowódcy wojska: Gop, Mirosław Wiekiera i Bolesław Fałdasz. Odpowiadają z wolnej stopy; grozi im formalnie nawet dożywocie.

12 grudnia 1970 r. rząd PRL ogłosił drastyczne podwyżki cen na artykuły spożywcze, co wywołało demonstracje na Wybrzeżu. Według oficjalnych danych, w grudniu 1970 r. na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga zginęły 44 osoby, a ponad 1160 zostało rannych. W PRL nikogo nie pociągnięto do odpowiedzialności za wydarzenia Grudnia '70. Możliwość taka powstała dopiero po przełomie 1989 r.

W 1995 r. do Sądu Wojewódzkiego w Gdańsku trafił akt oskarżenia przeciw 12 osobom, w tym Jaruzelskiemu, Kociołkowi, Tuczapskiemu oraz dowódcom oddziałów tłumiących protest. Wszystkim zarzucono "sprawstwo kierownicze" masakry, zagrożone karą dożywocia. Żaden z oskarżonych nie zgodził się z zarzutami.

Sąd w Gdańsku zebrał się po raz pierwszy w 1996 r., jednak proces długo nie mógł ruszyć z powodów formalnych. Na rozprawy m.in. nie stawiali się oskarżeni, tłumacząc się złym stanem zdrowia i podeszłym wiekiem. W 1999 r. proces przeniesiono do Warszawy. Ruszył w październiku 2001 r.

Od tego czasu trwają długotrwałe przesłuchania świadków. W czerwcu tego roku prok. Bogdan Szegda złożył sądowi wniosek o skrócenie do ok. 100 liczby wzywanych świadków, tak by proces mógł się zakończyć jeszcze w tym roku, a także o ujawnienie na rozprawie tajnych akt sprawy. Sąd dotychczas nie rozpatrzył tego wniosku.(PAP)

sta/ bno/ kaj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)