Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Świadek z Gdańska: "Słowik" spotykał się na Wybrzeżu z "Nikosiem"

0
Podziel się:

Świadek z Gdańska potwierdził w poniedziałek swe zeznania, że oskarżony w
związku z zabójstwem gen. Marka Papały Andrzej Z. - "Słowik" spotykał się w latach 90. na Wybrzeżu
z gangsterem "Nikosiem" i człowiekiem, którego on rozpoznał jako Edwarda Mazura.

Świadek z Gdańska potwierdził w poniedziałek swe zeznania, że oskarżony w związku z zabójstwem gen. Marka Papały Andrzej Z. - "Słowik" spotykał się w latach 90. na Wybrzeżu z gangsterem "Nikosiem" i człowiekiem, którego on rozpoznał jako Edwarda Mazura.

56-letni dziś Jarosław N. z Trójmiasta nie kryje, że obracał się w tamtejszym półświatku i znał Nikodema Skotarczaka - "Nikosia", że w Warszawie i w Trójmieście widywał "Słowika" (Andrzej Z. temu zaprzeczył). Kilka lat temu Jarosław N. siedział w jednej celi z Arturem Zirajewskim - "Iwanem", który zeznał, że polonijny biznesmen Edward Mazur szukał chętnego na wykonanie zlecenia zabójstwa byłego szefa policji. (Polska chciała ekstradycji przebywającego w USA Mazura, lecz sąd w Chicago odmówił, bo uznał, że nie ma wystarczających dowodów).

"Całe więzienie wiedziało, że +Iwan+ zeznawał" - powiedział N., przesłuchany przez warszawski sąd okręgowy w ramach wideopołączenia z sądem w Gdańsku. Mężczyzna mówił też, że pewien czas temu został napadnięty i pobity, ma zaniki pamięci i niekiedy traci świadomość. W poniedziałek w sądzie potwierdzał wszystkie zeznania, jakie złożył w tej sprawie m.in. w Prokuraturze Apelacyjnej w Łodzi, która przejęła od Warszawy sprawę zabójstwa Papały. Zeznaniom N. przysłuchiwał się biegły psycholog.

N. zeznał, że pod koniec lat 90. bywał w sopockich lokalach. "Zadzwonił do mnie ktoś, że w hotelu obok jest +Nikoś+. Poszedłem tam, żeby się upomnieć o pieniądze, które był mi winien. Ale jak przyszedłem, zobaczyłem, że z kimś siedzi, był też +Iwan+, odepchnęli mnie i pobili i powiedzieli, że mają tu poważne spotkanie" - mówił świadek.

Jak dodał, z "Iwanem" spotkali się później, w trójmiejskim więzieniu ("Nikoś" już wtedy nie żył, zginął w zamachu). Przez około pół roku siedzieli w jednej celi, wtedy też mieli sobie wyjaśnić nieporozumienia związane z niespodziewaną wizytą N. w lokalu; wtedy również Zirajewski miał wyjawić, że Mazur był jednym z uczestników tego spotkania.

"Na spacerniaku +Iwan+ mówił mi, co zeznawał w różnych sprawach - też o zabójstwie Papały" - powiedział N. Jak podkreślił, Zirajewski nie mówił mu tego wprost, ale "dążył" do tego, żeby przypomniał sobie jak najwięcej i złożył zeznania ws. zabójstwa Papały i potwierdził wersję "Iwana". W efekcie rozpoznał Mazura z pokazanych mu zdjęć, jako tego, o którym Zirajewski mówił, że był jednym z uczestników spotkania w sopockim hotelu.

"Czego pan oczekiwał w zamian za te zeznania?" - pytał świadka obrońca "Słowika" mec. Jerzy Milej. N. początkowo zaprzeczał, by na coś liczył, ale odczytano mu jego własny list do prokuratury sprzed 3 lat, w którym prosił o to, by w zamian za zeznania o sprawie został świadkiem incognito lub uzyskał przerwę w odbywanej wtedy karze. "Powiedzieli mi, że nic nie mogą obiecać, przerwy nie dostałem, ale uważałem, że muszę powiedzieć co wiem" - mówił świadek, zeznając jawnie.

"Po kilkunastu latach pan rozpoznał Mazura ze zdjęć?" - pytał świadka sędzia Paweł Dobosz. "Tak, bo pokazywali jego zdjęcia w telewizji, że go mają ściągać do Polski. I z Zirajewskim o tym rozmawialiśmy" - odparł Jarosław N. "Zirajewski mówił mi, że są jakieś rozgrywki między Mazurem a generałem Papałą. Jak się pytałem, o co chodziło, to on mówił: +nie wiesz, to śpisz lepiej+" - dodał świadek.

Według niego Zirajewskiemu w zamian za zeznania o Papale i Mazurze obiecywano wolność - o czym powiedział mu sam "Iwan". "Był rozczarowany, że powiedział ważne rzeczy i ktoś nie dotrzymał obietnicy, że dostanie coś w zamian. Powiedział, że jak do 2010 r. nie wyjdzie, to będzie próbował uciec dostając się do szpitala na wolności - i wtedy matka miała zorganizować jego odbicie" - opowiadał świadek, który wspominał o tym przesłuchiwany po śmierci Zirajewskiego w styczniu 2010 r.

N. twierdzi, że teraz także obawia się o swe bezpieczeństwo. "+Słowik+ do dziś ma pieniądze i poważanie. Proszę sobie pojechać na Służewiec na wyścigi i spytać tych starszych bywalców, kto tam nie zna +Słowika+" - powiedział. "Pierwszy raz widzę tego człowieka" - odpowiedział na te słowa oskarżony "Słowik". Było to jedyne zdanie wypowiedziane w poniedziałek przez tego podsądnego.

Proces "Słowika" i Ryszarda Boguckiego (zgadza się na podawanie nazwiska), oskarżonych o nakłanianie do zabójstwa gen. Papały zmierza do końca. Sąd chce przesłuchać jeszcze kilku świadków (w tym b. szefową policyjnej grupy badającej od 1998 r. sprawę tego zabójstwa) i być może proces zakończy. Warszawska prokuratura podtrzymuje oskarżenie "Słowika" i Boguckiego, choć Prokuratura Apelacyjna w Łodzi zarzuciła dokonanie tego zabójstwa gangsterowi o pseudonimie "Patyk", znanemu wcześniej jako złodziej samochodów.

Warszawska prokuratura apelacyjna oskarżyła pod koniec 2009 r. Boguckiego o obserwowanie miejsca zabójstwa Papały i bezskuteczne nakłanianie za 30 tys. dolarów gangstera Zbigniewa G. do zabicia b. szefa policji. "Słowikowi" zarzuciła z kolei nakłanianie za 40 tys. dolarów Zirajewskiego (odebrał sobie życie w areszcie) do zabójstwa Papały. Oskarżonym grozi dożywocie, nie przyznają się do winy. Według prokuratury sprawcy zabójstwa Papały kierowali się "motywem finansowym". Nie ujawnia się zaś motywu osób nakłaniających do zbrodni.

W poniedziałek obrońcy Boguckiego powiadomili sąd, że zwrócili się do szefa Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie o odsunięcie od oskarżania w sprawie prokuratorów Elżbiety Grześkiewicz i Jerzego Mierzewskiego. Jak uzasadniali, prokuratorzy ci nie mogli zapoznać się z dokumentami prokuratury w Łodzi i są stronniczy. Spytany o to przez sędziego Dobosza prok. Mierzewski oświadczył, że nie dostrzega okoliczności podających w wątpliwość jego bezstronność. Sąd przyznał mu rację i kontynuował proces. "Okoliczności, na jakie we wniosku powołuje się obrona były znane już wcześniej" - zauważył sędzia Dobosz. (PAP)

wkt/ pz/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)