15 lipca Sąd Rejonowy w Kielcach ogłosić ma wyrok w procesie 34-letniego Marcina W. oskarżonego o brutalny gwałt. W piątek zakończył się proces w tej sprawie.
Jak poinformował PAP rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach Marcin Chałoński prokurator zażądał dla oskarżonego kary siedmiu lat pozbawienia wolności. Domaga się też, aby oskarżony zapłacił 4 tys. zł nawiązki na cele społeczne.
Oskarżycielka posiłkowa i jej pełnomocnik przychylili się do wniosków prokuratora. Dodatkowo wnieśli o zasądzenie od oskarżonego odszkodowania w wysokości 40 tys. zł.
Obrońca wniósł o zmianę kwalifikacji prawnej czynu z gwałtu na nieumyślne spowodowanie obrażeń i wymierzenie oskarżonemu kary w zawieszeniu oraz łagodnej grzywny.
Do gwałtu doszło pod koniec lipca 2010 roku w Kielcach. 26-letnia kobieta była ze znajomymi w jednym z lokali. Poznała mężczyznę, który zaprosił ją na spacer. Gdy długo nie wracała i nie odbierała telefonu, znajomi zaczęli jej szukać. Znaleźli ją w jednej z bram. Została brutalnie zgwałcona, wymagała pomocy lekarskiej.
Mężczyzna został zatrzymany. Prokuratura Kielce-Wschód oskarżyła go o gwałt i spowodowanie u kobiety uszkodzeń ciała. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami.
O sprawie zrobiło się głośno, gdy w styczniu sąd uchylił areszt uznając, że nie zachodzi już obawa matactwa, gdyż w procesie przesłuchano wszystkich świadków, oprócz policjantów. Zastosowano wobec oskarżonego poręczenie majątkowe w wysokości 15 tys. zł, zakaz opuszczania kraju i dozór policyjny.
Tę decyzję zaskarżyła prokuratura, a Sąd Okręgowy w Kielcach w lutym ponownie aresztował Marcina T. Sąd okręgowy - odwrotnie niż rejonowy - uznał, że realna groźba wymierzenia surowej kary może być jedyną przesłanką do aresztowania.
Mężczyzna nie zgłosił się do aresztu i był poszukiwany. Policjanci zatrzymali go w marcu w podkieleckiej miejscowości.(PAP)
agn/ pz/