O niedopełnienie obowiązków służbowych oskarżyła Prokuratura Rejonowa w Busku-Zdroju (Świętokrzyskie) policjanta, który dopuścił do omyłkowego zwolnienia więźnia z aresztu. Aresztant został zatrzymany przez policję po dwudniowych poszukiwaniach.
"Akt oskarżenia w tej sprawie został przesłany do Sądu Rejonowego w Kielcach" - poinformował w piątek PAP rzecznik kieleckiej prokuratury okręgowej, Rafał Orłowski.
Jak powiedział Orłowski, policjant pełnił funkcję oficera służby konwojowej, która transportuje osadzonych w aresztach, na rozprawy do sądów. 2 października 2013 roku 31-letni Andrzej K., odsiadujący w kieleckim areszcie śledczym, wyrok m. in. za kradzież i przestępstwa narkotykowe, został przewieziony w konwoju do miejscowego sądu. Podczas rozprawy sąd uchylił mu areszt tymczasowy w innej, prowadzonej wobec niego sprawie. W związku z tym K. powinien po rozprawie wrócić do aresztu, by dalej odsiadywać karę, ale został zwolniony przed murami więzienia.
"W toku postępowania ustalono, że funkcjonariusz nie dopełnił swoich obowiązków w zakresie koordynowania konwojów. Kodeks karny przewiduje za to karę do trzech lat pozbawienia wolności" - mówił Orłowski.
Po zdarzeniu sąd wydał za więźniem list gończy. Policja zatrzymała mężczyznę 4 października wieczorem, w podkieleckiej Cedzynie.
Po ujawnieniu sprawy policja i służba więzienna przekonywały, że dochowały procedur związanych z transportem i przekazaniem więźnia. Komendant świętokrzyskiej policji i dyrektor aresztu na spotkaniu uzgodnili powołanie zespołu, który przeanalizuje obowiązujące przepisy i procedury tak, aby w przyszłości nie dochodziło do podobnych sytuacji. (PAP)
ban/ bno/
