Policjant z Buska-Zdroju (Świętokrzyskie) został aresztowany na trzy miesiące, po tym jak we wtorek prokurator postawił mu m.in. zarzut gwałtu byłej dziewczyny. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Funkcjonariusz został też zawieszony w czynnościach służbowych. "Gdy dotrą do nas dokumenty z prokuratury w tej sprawie podjęta zostanie decyzja o zwolnieniu go ze służby" - powiedział PAP w środę Kamil Tokarski z biura prasowego świętokrzyskiej policji. 36-letniemu policjantowi Prokuratura Rejonowa w Busku-Zdroju postawiła zarzuty: gwałtu, zniszczenie mienia, naruszenia nietykalności cielesnej oraz pozbawienia wolności.Według śledczych do zgwałcenia 27-letniej kobiety doszło w niedzielę w mieszkaniu funkcjonariusza, kiedy ten nie był na służbie. Ponadto mężczyzna miał od stycznia do czerwca bić kobietę oraz zniszczyć jej telefon komórkowy. W niedzielę jego była dziewczyna zgłosiła gwałt w komendzie policji. Policjant został zatrzymany i we wtorek doprowadzono go do prokuratury.36-letni policjant pracuje w Wydziale Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Busku-Zdroju od pięciu lat.(PAP)
kps/ abr/