Zarzut oszustwa internetowego postawiła prokuratura 41-letniemu mieszkańcowi Kielc. Oferując na aukcjach internetowych kolekcjonerskie monety, których nigdy nie posiadał, mężczyzna oszukał ponad 60 osób.
Mieszkaniec Kielc został zatrzymany przez policję we wtorek. W środę został przesłuchany w Prokuraturze Kielce-Wschód. Mężczyzna przyznał się do zarzutów; może mu grozić kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Jak powiedział w czwartek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach prokurator Sławomir Mielniczuk, "41-latek usłyszał pierwsze zarzuty dotyczące oszustw na kwotę kilku tysięcy złotych. Sprawa jest rozwojowa, mężczyzna usłyszy kolejne zarzuty dotyczące analogicznych spraw sprzedaży monet. Na razie zastosowano wobec niego poręczenie majątkowe, dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju".
Od listopada 2011 r. policja w całej Polsce poszukiwała sprawcy lub sprawców ponad 60 oszustw polegających na wystawieniu na sprzedaż polskich monet kolekcjonerskich na jednym z internetowych portali aukcyjnych. Po otrzymaniu wpłaty od zainteresowanych kupnem, sprzedawca był nieuchwytny - mimo współpracy policji z administratorami portalu.
Podkom. Kamil Tokarski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach powiedział PAP, że konta bankowe, na które były wpłacane pieniądze za monety, oraz konta na portalu aukcyjnym były zakładane na tzw. słupy, tj. osoby, które najczęściej za drobną opłatą udostępniły 41-latkowi swoje dane osobowe lub konta bankowe. "Dotarliśmy już do 12 takich osób z całej Polski, spośród których kilka już usłyszało zarzuty pomocy w procederze" - podkreślił.
Na podstawie tych samych danych mężczyzna tworzył konta na portalu internetowym, budował swoją wiarygodność, dodając pozytywne komentarze.
Na aukcjach oferował do sprzedaży monety, których nigdy nie posiadał. Ceny za nie wahały się od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Gdy do administratorów portalu trafiały sygnały o nieuczciwym kontrahencie, sprawca kończył działalność na koncie i otwierał następne. Według policji oszukał ponad 60 osób w całej Polsce na łączną kwotę ok. 200 tys. zł.
Jak powiedział Tokarski, "na trop oszusta trafili policjanci z wydziałów ds. przestępczości gospodarczej komendy wojewódzkiej i miejskiej w Kielcach. Kiedy weszli do jego mieszkania, mężczyzna był zszokowany, bo miał pewność, że jest zupełnie anonimowy w sieci". W czasie przeszukania jego mieszkania policjanci zabezpieczyli karty bankomatowe na różne nazwiska, komputery, kilka telefonów komórkowych oraz prywatne zapiski opisujące cały proceder. (PAP)
and/ bno/ gma/
