Syryjski minister spraw zagranicznych Walid Muwalim jako "niebezpieczne" określił plany sprzedaży amerykańskiej broni do zaprzyjaźnionych z USA krajów Bliskiego Wschodu.
"Ten, kto chce czynić pokój nie zaczyna od inicjatywy niebezpiecznego dozbrojenia w regionie" - oświadczył Muwalim. Uczynił w ten sposób aluzję do ogłoszonej przez prezydenta George'a W. Busha propozycji zwołania międzynarodowej konferencji krajów Bliskiego Wschodu na temat rozwiązania konfliktu izraelsko- palestyńskiego. Miałaby się ona odbyć przed końcem tego roku.
Ogłoszone w poniedziałek przez Waszyngton plany pomocy przewidują 13 mld dolarów dla Egiptu, 30 mld dolarów dla Izraela i 20 mld dolarów dla Arabii Saudyjskiej. Pozostałe kraje Zatoki Perskiej, które są sojusznikami Waszyngtonu, mają otrzymać dostawy broni o łącznej wartości ok. 20 mld dolarów.
Nowe amerykańskie kontrakty mają zapobiegać negatywnym wpływom Al- Kaidy i Hezbollahu oraz Syrii i Iranu - wyjaśniła sekretarz stanu USA Condoleezza Rice, która wraz z ministrem obrony Robertem Gatesem rozpoczęła we wtorek czterodniową podróż po Bliskim Wschodzie. (PAP)