Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Syria: Obrońcy praw człowieka: wojsko zastrzeliło siedmiu cywilów

0
Podziel się:

Syryjskie siły bezpieczeństwa zastrzeliły w poniedziałek
siedmiu cywilów. Czterech zginęło w obleganym przez wojska wierne prezydentowi Baszarowi el-Asadowi
mieście Dajr az-Zaur (Deir ez-Zor), na wschodzie kraju - podało Syryjskie Obserwatorium Praw
Człowieka.

Syryjskie siły bezpieczeństwa zastrzeliły w poniedziałek siedmiu cywilów. Czterech zginęło w obleganym przez wojska wierne prezydentowi Baszarowi el-Asadowi mieście Dajr az-Zaur (Deir ez-Zor), na wschodzie kraju - podało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.

Kolejne trzy osoby zostały zastrzelone w mieście Dara, na południu kraju, podczas pogrzebu Syryjczyka zabitego w niedzielę - powiedział prezes Obserwatorium, Rami Abdel Rahman. Dodał, że wśród ofiar jest działacz polityczny Maan Awadat, który ostatnio wyszedł z więzienia.

Według Rahmana, w Dajr az-Zaur siły bezpieczeństwa zabiły m.in. "matkę oraz jej dwoje dzieci", a także starszą kobietę.

Po porannym ostrzale Dajr az-Zaur, siły bezpieczeństwa zaczęły przeszukiwać dom po domu, "terroryzując mieszkańców". Wiele osób zostało zatrzymanych - mówił agencji AFP obrońca praw człowieka, który nie chciał ujawnić swojego nazwiska.

Czołgi syryjskiej armii wjechały do Dajr az-Zaur, leżącego obok granicy z Irakiem, w niedzielę o świcie. Tego dnia w oblężonym mieście zginęły co najmniej 42 osoby.

"Prywatne kliniki są zamknięte, a ludzie boją się wysyłać rannych do państwowych szpitali, ponieważ roi się w nich od tajnej policji" - powiedział anonimowy mieszkaniec Dajr az-Zaur. Jego zdaniem, od niedzieli w mieście zginęło co najmniej 65 osób.

Jak ocenia agencja AFP, prezydent Asad jest coraz bardziej odizolowany. Wyrażając sprzeciw wobec represji skierowanych w uczestników antyrządowych demonstracji, w niedzielę wieczorem Arabia Saudyjska odwołała swojego ambasadora w Syrii. W ślad za tym krajem poszły w poniedziałek Kuwejt i Bahrajn.

Represje potępił również imam głównego ośrodka teologicznego sunnizmu, Al-Azharu. W komunikacie wydanym w poniedziałek imam Ahmad at-Tajjib napisał, że sytuacja w Syrii jest "nie do przyjęcia" i "przekroczyła granice".

Przeciwko represjom zaprotestowali w poniedziałek hakerzy z grupy Anonymous, którzy rano zaatakowali stronę syryjskiego Ministerstwa Obrony. Pojawiła się na niej m.in. syryjska flaga, zdjęcia zakrwawionych demonstrujących, a także wiadomości zaadresowane do reżimu oraz do obywateli.

"Do narodu syryjskiego: świat jest po waszej stronie. (...) Wszyscy tyrani upadają, a dzięki waszej odwadze Baszar el-Asad jest następny na liście" - zapewnili hakerzy.

Zwracając się do władz w Damaszku, napisali: "Waszym zadaniem jest ochrona narodu syryjskiego, a ten, kto nakazuje wam zabijać kobiety, dzieci i osoby starsze, zasługuje na proces za zdradę".

Według obrońców praw człowieka, od marca w antyprezydenckich demonstracjach zginęło w Syrii około 2 tys. osób, w tym wiele w wyniku akcji pacyfikacyjnych syryjskiej armii. Władze wydaliły z kraju większość niezależnych dziennikarzy, dlatego trudno jest zweryfikować informacje podawane przez obie strony konfliktu. (PAP)

jhp/ mc/

9547106 9547047 9547365

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)