Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Syria: Obserwatorzy ONZ dotarli do wioski Tremseh

0
Podziel się:

Obserwatorzy ONZ dotarli do syryjskiej wioski Tremseh, 25 km na
północny zachód od miasta Hama, by zbadać doniesienia o dokonanej tam przez siły reżimowe masakrze
cywilów - poinformowała w sobotę rzeczniczka misji obserwacyjnej Sausan Ghosheh.

Obserwatorzy ONZ dotarli do syryjskiej wioski Tremseh, 25 km na północny zachód od miasta Hama, by zbadać doniesienia o dokonanej tam przez siły reżimowe masakrze cywilów - poinformowała w sobotę rzeczniczka misji obserwacyjnej Sausan Ghosheh.

Czwartkowa masakra ponad 200 osób w Tremseh spotkała się z międzynarodowym potępieniem. Reżim syryjski twierdzi, że była to operacja militarna przeciwko "terrorystom", jak Damaszek określa przeciwników reżimu, i że nie było ofiar wśród ludności cywilnej. Państwowa telewizja syryjska pokazywała ujętych "terrorystów", skonfiskowaną im rzekomo broń i amunicję.

W skład ekipy obserwatorów, którzy dotarli do Tremseh, wchodzą eksperci cywilni i wojskowi. BBC zwraca uwagę, że obserwatorzy ONZ już wcześniej ustalili, iż syryjskie siły reżimowe użyły do ataku na Tremseh czołgów, artylerii i śmigłowców.

Podanej przez opozycję liczby około 220 ofiar śmiertelnych w Tremseh nie udało się dotąd zweryfikować korzystając z niezależnych źródeł. Jeśli jednak opozycyjne doniesienia się potwierdzą, będzie to najtragiczniejszy dotąd incydent w trwającym od marca 2011 roku konflikcie.

Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun powiedział, że atak na te wioskę podaje w wątpliwość intencje prezydenta Syrii Baszara el-Asada, który twierdzi, że akceptuje plan pokojowy specjalnego wysłannika ONZ i Ligi Arabskiej Kofiego Annana.

Masakrę w Tremseh potępiły szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton i sekretarz stanu USA Hillary Clinton. W ich ocenie położona w zachodniej Syrii prowincja Hama, ze stolicą o tej samej nazwie, jest celem najokrutniejszych ataków i represji, do jakich doszło w ciągu 16 miesięcy powstania przeciwko Asadowi.

Powodem narastającego zaniepokojenia światowej opinii publicznej rozwojem sytuacji w Syrii stały się też w piątek doniesienia, według których rząd syryjski rozpoczął przemieszczanie części swego potężnego arsenału broni chemicznej.

Według amerykańskiego dziennika "Wall Street Journal" ("WSJ") reżim wywozi ją obecnie z magazynów, w których była składowana. Chodzi o sarin, gaz musztardowy i cyjanek.

"WSJ" pisał, że "niektórzy amerykańscy funkcjonariusze" obawiają się, iż rząd w Damaszku "będzie chciał użyć tej broni przeciwko cywilnym powstańcom". Zdaniem innych urzędników, których dziennik również nie zidentyfikował, być może chodzi jednak o zabezpieczenie broni chemicznej, aby nie trafiła w ręce powstańców. (PAP)

az/ ap/

int. arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)