1700 sadzonek konopi indyjskich, maty do ich suszenia oraz biochemiczne stymulatory wzrostu i rozwoju tych roślin usiłował wwieźć do Polski 26-letni kierowca z Wielkopolski. Kontrabandę ukrył w bagażniku auta osobowego, które znajdowało się na lawecie samochodu ciężarowego.
Mężczyznę zatrzymano na przejściu granicznym w Kołbaskowie. Trwa wyjaśnianie sprawy - poinformował PAP w czwartek kpt. Donat Olczak z Pomorskiego Oddziału Straży Granicznej w Szczecinie.
Jak dodał, "w bagażniku samochodu osobowego marki Opel funkcjonariusze ujawnili 1700 sztuk sadzonek konopi indyjskich w 12 kartonach, kilka sztuk mat do suszenia konopi oraz biochemiczne stymulatory wzrostu i rozwoju tych roślin, w ilości 14 litrów".
Opel miał holenderskie numery rejestracyjne. Zatrzymany kierowca tłumaczył, że nie wiedział, co znajduje się w bagażniku, a zlecenie przewozu auta dostał od nieznajomego Holendra, który powiedział mu, że na granicy ktoś się po samochód zgłosi.
W środę na nielegalną plantację około tysiąca sadzonek konopi indyjskich natrafili w Szczecinie strażacy, gdy gasili w hurtowni mięsa niewielki pożar. Okazało się, że na poddaszu tej hurtowni prowadzono profesjonalną plantację tych roślin, z których można otrzymać marihuanę i haszysz.(PAP)
mgm/ pz/