Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szczecin: Prokuratura może skierować wniosek do prokuratury w Niemczech ws. gróźb wobec Chruszcza

0
Podziel się:

Szczecińska Prokuratura Okręgowa, która bada
sprawę gróźb skierowanych przez niemieckiego naukowca pod adresem
europosła Sylwestra Chruszcza, chce ustalić, czy tego typu
zdarzenie jest przestępstwem w Niemczech. Od tego prokurator
uzależnia dalszy bieg postępowania.

Szczecińska Prokuratura Okręgowa, która bada sprawę gróźb skierowanych przez niemieckiego naukowca pod adresem europosła Sylwestra Chruszcza, chce ustalić, czy tego typu zdarzenie jest przestępstwem w Niemczech. Od tego prokurator uzależnia dalszy bieg postępowania.

Rzeczniczka Prokuratury w Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz powiedziała w piątek PAP, że w ciągu najbliższych dni prokurator wystąpi do prokuratury niemieckiej z wnioskiem w tej sprawie. "W zależności od tych ustaleń prokuratura może skierować potem wniosek o przesłuchanie autora gróźb lub odmówić wszczęcia postępowania" - dodała.

Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez niemieckiego naukowca złożył w prokuraturze europoseł jeszcze zanim o całej sprawie napisał pod koniec marca "Nasz Dziennik".

Gazeta informowała wtedy, że prof. Volker Grabowsky, pracownik Westfalskiego Uniwersytetu Wilhelma w Munster, tuż przed wizytą w Polsce niemieckiej kanclerz Angeli Merkel przesłał Chruszczowi "ostatnie ostrzeżenie", bo nie podobały mu się jego działania zmierzające do utrwalenia status quo polskich ziem zachodnich.

W marcowej rozmowie z PAP eurodeputowany LPR przyznał, że już od paru lat otrzymywał maile z pogróżkami, pisane po polsku i po niemiecku, ale zawsze były one anonimowe i jak się wyraził - "mieściły się w granicach folkloru politycznego".

Jak wówczas mówił Chruszcz, po raz pierwszy w swojej karierze politycznej dostał maila adresowanego specjalnie do niego i podpisanego imieniem i nazwiskiem profesora Volkera Garbowsky'ego w marcu. Treść tego maila była, według niego, "agresywna i nienawistna, a sam język wulgarny".

"W mailu profesor napisał, że to ostatnie ostrzeżenie i że jestem na jego czarnej liście za działania, które przeprowadzam. Profesor twierdzi, że ja próbuję zamazać niemieckie wspomnienia o Brandenburgii, Prusach Wschodnich i Śląsku" - dodał poseł.

Według eurodeputowanego, niemiecki naukowiec prawdopodobnie miał mu za złe, że LPR organizowała akcję w sprawie niemieckich znaków drogowych. Liga sprzeciwia się, by nazwy polskich miast pisano na nich w wersji niemieckiej - np. Stettin zamiast Szczecin.

Europoseł przypuszcza, że drugą sprawą mógł być protest działaczy LPR w związku z otwarciem w Berlinie wystawy Eriki Steinbach nt. wypędzeń Niemców, a kolejną fakt, że Chruszcz ma swoje biuro poselskie po stronie niemieckiej, na ziemi łużyckiej - w Budziszynie.

Polityk poinformował przed paroma tygodniami, że wysłał list do rektora uczelni w Muenster, w którym domaga się od władz uniwersytetu wyjaśnienia sprawy. (PAP)

mgm/ par/ dym/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)