Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szczecin: Przed sądem za opalanie topless

0
Podziel się:

Dwie młode szczecinianki stanęły w piątek
przed tamtejszym sądem grodzkim, by zgodnie z kodeksem wykroczeń
odpowiedzieć za opalanie topless na jednym z miejskich kąpielisk.

Dwie młode szczecinianki stanęły w piątek przed tamtejszym sądem grodzkim, by zgodnie z kodeksem wykroczeń odpowiedzieć za opalanie topless na jednym z miejskich kąpielisk.

Według stróżów prawa kobiety dopuściły się publicznie "nieobyczajnego wybryku", za co grozi areszt, ograniczenie wolności, grzywna do 1500 zł albo nagana.

Sąd wcześniej dwukrotnie wyznaczał termin rozprawy w tej sprawie i odraczał jej rozpoczęcie - raz z powodu zbyt dużego zainteresowana mediów - dziennikarze nie pomieścili się w sali sądowej, drugi raz z powodów proceduralnych.

W piątek za trzecim razem udało się sądowi wysłuchać naturystki, świadków zdarzenia oraz strażnika miejskiego i policjanta, którzy interweniowali, gdy panie zdjęły staniki. Wyrok ma zapaść 7 listopada.

"Nieobyczajne" zachowanie młodych kobiet miało miejsce w maju br. na kąpielisku Arkonka, jeszcze przed tzw. sezonem. Szczecinianki postanowiły opalać się topless. Kobietom uwagę zwrócili policjanci, one jednak odmówiły założenia biustonoszy. Odmówiły także przyjęcia mandatu. Ostatecznie wniosek policyjny o ukaranie za opalanie się nago trafił do sądu grodzkiego.

Jak mówiła w sądzie dziennikarzom jedna z kobiet Dorota K., jest ona przekonana, że nie powinna odpowiadać za opalanie topless i ma nadzieję, że "ten cyrk" się wreszcie zakończy. Dodała, że jej zdaniem zarówno policja, jak straż miejska nie powinny zajmować się takimi sprawami. Podkreśliła, że na plaży żaden z plażowiczów nie poczuł się zgorszony.

Obie kobiety podkreślały, że w regulaminie kąpieliska nie ma zakazu opalania topless. Dodały, że leżały kilkadziesiąt metrów od najbliższych ludzi i w pobliżu nie było dzieci. Anna K. przed sądem dodała także, że opalała się na brzuchu, ponieważ nie mogła opalać twarzy, gdyż tego dna zrobiła sobie "makijaż permanentny".

Dorota K. wyraziła nadzieję w rozmowie z mediami, że postępowanie w sądzie zakończy się pomyślnie dla niej i jej koleżanki. Jeśli nie, będę się dowoływać - podkreśliła.

Jak mówił dziennikarzom Artur Marciniak z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie, policjanci podjęli interwencję, kobiety odmówiły przyjęcia mandatów, więc zgodnie z procedurami sprawa trafiła do sądu grodzkiego. Teraz sąd zdecyduje, czy policjanci mieli rację czy te panie, odmawiając ukarania mandatami - dodał.

Celem tego postępowania jest jasne określenie, czy takie zachowanie jest dopuszczalne na terenie kąpieliska miejskiego. Miejmy nadzieję, że zostanie to jasno powiedziane - zaznaczył Marciniak. (PAP)

epr/ pz/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)