Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szczecin: "Śpioch" skazany na 14 lat więzienia za napady na tiry

0
Podziel się:

14.3.Szczecin (PAP) - Na 14 lat więzienia i 61 tys. zł grzywny
skazał we wtorek Sąd Okręgowy w Szczecinie 41-letniego Stanisława
M., pseud. Śpioch, oskarżonego o dokonanie ponad 300 napadów na
kierowców TIR-ów, włamania do samochodów oraz nielegalne
posiadanie broni.

*14.3.Szczecin (PAP) - Na 14 lat więzienia i 61 tys. zł grzywny skazał we wtorek Sąd Okręgowy w Szczecinie 41-letniego Stanisława M., pseud. Śpioch, oskarżonego o dokonanie ponad 300 napadów na kierowców TIR-ów, włamania do samochodów oraz nielegalne posiadanie broni. *

Jego wspólnik, który wziął udział w 32 napadach i włamaniach, został skazany na 7 lat więzienia.

"Śpioch" został zatrzymany w kwietniu 2004 roku po napadzie na opolskiego kierowcę na stacji benzynowej w Pyrzycach (Zachodniopomorskie). Postawiono mu 350 zarzutów. Pokrzywdzonych jest ponad 400 firm i osób. Przez 6 lat, od stycznia 1998 roku, "Śpioch" był postrachem kierowców samochodów ciężarowych podróżujących po województwach lubuskim, pomorskim, zachodniopomorskim, kujawsko-pomorskim i dolnośląskim.

Odczytanie wyroku zajęło sędziemu ponad godzinę. Jak powiedział przewodniczący składu sędziowskiego Józef Grocholski, była to wyjątkowa sprawa w dziejach polskiej kryminalistyki i sądownictwa z uwagi na tak dużą liczbę (350) popełnionych przestępstw.

Grocholski podkreślił, że "Śpioch", który wyspecjalizował się w napadach na tiry, traktował to jak normalną pracę. Na jego korzyść przemawia w ocenie sądu m.in. fakt, że nie stosował wobec ofiar przemocy oraz to, że w toku śledztwa i postępowania procesowego przeprosił poszkodowanych oraz nie utrudniał działań wymiaru sprawiedliwości. Okoliczności te - jak podkreślił sędzia - wpłynęły na obniżenie zasądzonej kary o rok; maksymalna wysokość kary za te przestępstwa to 15 lat.

Stanisław M. ze swojej przestępczej działalności robił bardzo precyzyjne notatki, co pozwoliło prokuraturze i sądowi m.in. poznać dokładną liczbę i przebieg napadów. Odnotowywał także kwoty, które udało mu się w trakcie danego napadu zarobić oraz procentowo określał skuteczność takiego czynu.

Jak ustaliła prokuratura, plan napadów powstał w 1997 roku w niemieckim więzieniu. Odbywający wspólnie karę Stanisław M. i Zbigniew K. postanowili dokonywać kradzieży tak, by nie robić krzywdy swoim ofiarom. Już na wolności, po ponad 30 włamaniach i napadach na kierowców i podróżnych, M. rozpoczął działalność na własną rękę. Początkowo okradał kierowców, którzy zatrzymywali się na poboczu z powodu przebicia opony na kolcach wbitych przez niego w jezdnię. Potem napadał także na kierowców odpoczywających na parkingach w lesie i na stacjach benzynowych.

Z kominiarką na głowie i w rękawiczkach wybijał młotkiem szybę w samochodzie, oślepiał kierowcę latarką, krzycząc i przystawiając broń do skroni, zastraszał i zabierał wartościowe rzeczy. W około 10 przypadkach uderzył kierowców młotkiem w twarz lub pistoletem w ręce, okolice karku lub szyi.

Ofiarami "Śpiocha" byli Polacy, ale również 56 obcokrajowców, m.in. Litwini, Ukraińcy, Rosjanie, Finowie i Niemcy.

Do każdego z napadów "Śpioch" precyzyjnie się przygotowywał. Działał z dużą regularnością, wybierał pojazdy stojące w nieoświetlonych miejscach, na parkingach, które wcześniej obserwował. Analizował mapy i zapoznawał się z ukształtowaniem terenu, by zaplanować ucieczkę. Przeczytał również podręczniki kryminalistyki przeznaczone dla policjantów - przez lata unikał zatrzymania i nie zostawiał śladów w miejscach przestępstw.

"Śpioch" mieszkał samotnie w jednej z wiosek pod Wolinem w Zachodniopomorskiem. Miał wśród mieszkańców bardzo dobrą opinię - dali temu wyraz pisząc wraz z wójtem list do sądu w obronie M. "Wygląda więc na to, że M. prowadził podwójne życie" - podsumował sędzia. (PAP)

mgm/ epr/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)