Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szczygło: to Wałęsie powinien zostać wytoczony proces

0
Podziel się:

Miliony osób, które głosowały na Lecha
Wałęsę w 1990 roku, powinny wytoczyć mu proces "za zniszczone
nadzieje na zmiany w Polsce w pierwszej połowie lat 90." - tak
szef MON Aleksander Szczygło odpowiedział na zapowiedź wytoczenia
mu procesu przez b. prezydenta. Wałęsa powtórzył, że nie przeprosi
Lecha Kaczyńskiego za ostre słowa pod jego adresem. Dodał, że szef
MON mu ubliża.

Miliony osób, które głosowały na Lecha Wałęsę w 1990 roku, powinny wytoczyć mu proces "za zniszczone nadzieje na zmiany w Polsce w pierwszej połowie lat 90." - tak szef MON Aleksander Szczygło odpowiedział na zapowiedź wytoczenia mu procesu przez b. prezydenta. Wałęsa powtórzył, że nie przeprosi Lecha Kaczyńskiego za ostre słowa pod jego adresem. Dodał, że szef MON mu ubliża.

W niedzielę Wałęsa zapowiedział, że prawdopodobnie podejmie kroki prawne przeciwko Szczygle, który oskarżył go wcześniej o zaniechania w sprawie WSI. Podkreślił, że w czasie swojej prezydentury czynił wszystko, "na co było go stać".

Lech Wałęsa "jest odpowiedzialny za to, że ci wszyscy, którzy mu podpowiadali, jak należy zmieniać Polskę, zostawali po kolei wyrzucani z Kancelarii (Prezydenta - PAP). I jedynym współpracownikiem został pan, który teraz siedzi w areszcie, Mieczysław W. To jest cały obraz prezydentury Lecha Wałęsy" - powiedział szef MON w poniedziałek w "Sygnałach Dnia", odnosząc się do słów Lecha Wałęsy.

Minister obrony podkreślił, że b. prezydent zaniechał w roku 1990 "tych zmian, które mogły nas pchnąć o wiele dalej, niż teraz jesteśmy".

Szczygło dodał jednocześnie, że Wałęsa był oczywiście przywódcą ruchu "Solidarności" i "nikt mu tego nie zabierze, nie zamierza podważać spraw oczywistych". "Ja mówię tylko o tym, że po wygranych wyborach w 1990 r., kiedy został zaprzysiężony, bardzo szybko zapomniał, z jakimi nadziejami Polacy wiązali jego prezydenturę i zaniechał skorzystania z tej ogromnej, przeogromnej szansy, jakiej nie miał nikt ani później, ani wcześniej".

Ze słowami Szczygły nie zgodził się Wałęsa, który był gościem RMF FM. "Jak może dopuścić prezydent państwa, by taki chłopiec takie bzdury opowiadał? Gdzie tu jest zdrada? Ratowałem, bo Okrągły Stół był przegrany. Jedyną szansą było zostać prezydentem, zabrać to, co przegraliśmy. I dokonałem tego. Oczywiście nie śpiewałem, nie krzyczałem o tym, bo to trzeba było zrobić, a nie mówić. I teraz taki chłopiec, pętak w sumie, będzie mi ubliżał za to" - mówił b. prezydent.

Wałęsa powtórzył, że nie przeprosi Lecha Kaczyńskiego za to, że nazwał go "durniem", komentując w piątek w TVN24 raport z weryfikacji WSI. "Ja mogę przeprosić za polityków i za ich słowa, za ich zachowania 40 milionów Polaków. Ale politycy na to zasługują. Takich polityków wybraliśmy" - zaznaczył Wałęsa.

"Nie uderzam w mądrą głowę państwa. W głupotę tej głowy uderzam, bo kto by mógł coś podobnego puścić? To jest wbrew interesom państwa. Jak ja to zauważyłem, co to jest, to mówię: +Tu trzeba coś robić. Trzeba odsunąć tych ludzi od władzy+. Dlatego tak mocno uderzyłem" - powiedział. (PAP)

itm/ jra/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)