Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szef CERN w dziesiątce postaci roku według "Nature"

0
Podziel się:

Dyrektor generalny CERN, Rolf-Dieter Heuer - nazwany dyplomatą Higgsa -
znalazł się wśród 10 postaci, które wywarły w tym roku największy wpływ na naukę - wynika z
rankingu opracowanego przez czasopismo "Nature".

Dyrektor generalny CERN, Rolf-Dieter Heuer - nazwany dyplomatą Higgsa - znalazł się wśród 10 postaci, które wywarły w tym roku największy wpływ na naukę - wynika z rankingu opracowanego przez czasopismo "Nature".

Jak wyjaśniono w "Nature", to dzięki staraniom dyrektora CERN świat usłyszał o odkryciu cząstki, która może być bozonem Higgsa. Naukowcy z CERN uzyskali ciekawe wyniki, które mogły świadczyć o zaobserwowaniu cząstki, której od lat szukali. Z ostrożnością podchodzili jednak do formułowania daleko idących wniosków. Woleli poczekać na dalsze dane, które to potwierdzą i nie chcieli mówić, że cokolwiek odkryli. Dopiero dzięki zabiegom Rolfa-Dietera Heuera zaczęli zastanawiać się nad ogłoszeniem swoich wyników światu.

4 lipca zwołano konferencję prasową. W oficjalnej informacji prasowej słowo "odkrycie" padło tylko w wypowiedzi dyrektora CERN. Również podczas konferencji prasowej Rolf-Dieter Heuer miał powiedzieć to słowo. Wybrnął z tego inaczej. Mówiąc o cząstce zwrócił się do publiczności: "Jako laik powiedziałbym: +myślę, że ją mamy!+ Zgadzacie się z tym?" Sala odpowiedziała mu aplauzem. Rolf-Dieter Heuer jest niemieckim fizykiem, ma 64 lata. Funkcję dyrektora generalnego CERN pełni od 2009 roku.

Oprócz dyrektora generalnego CERN "Nature" w dziesiątce najbardziej znaczących dla nauki umieściło też Adama Steltznera z NASA. Dzięki temu amerykańskiemu inżynierowi łazik Curiosity bezpiecznie wylądował na powierzchni Marsa. Było to nie lada wyzwanie - sonda weszła w marsjańską atmosferę z prędkością 21 tysięcy km/h. Starannie zaplanowana procedura hamowania sprawiła, że pojazd wytracił prędkość i bezpiecznie znalazł się powierzchni planety. To w dużej mierze zasługa Steltznera.

Wśród wyróżnionych przez "Nature" znalazła się też Jo Handelsman, mikrobiolog z Uniwersytetu Yale. Badaczka pokazała uprzedzenia, które sprawiają, że kobiety mają mniejsze szanse na sukces w karierze naukowej. Mikrobiolog rozesłała ponad 100 naukowcom aplikacje o pracę - jedną studenta, a drugą studentki. Obie aplikacje były takie same, różniła się tylko płeć szukającego pracy. Okazało się, że mężczyzna zatrudniany byłby chętniej, jego kompetencje oceniano wyżej i oferowano mu wyższe wynagrodzenie.

Wśród 10 postaci roku "Nature" nie znaleźli się sami naukowcy. Wymieniony jest również Bernard De Bernardinis, urzędnik, któremu zarzucono, że wspólnie ze specjalistami z Komisji ds. Wielkich Zagrożeń, działającej przy rządzie Włoch, nie podjął decyzji o konieczności ewakuacji miasta L'Aquili, a w związku z tym doprowadzili do nieumyślnego spowodowania śmierci ponad 300 osób. Decyzja sądu wywołała wśród naukowców liczne kontrowersje.

Jedną z postaci roku został też holenderski wirusolog Ron Fouchier, który wywołał burzliwą dyskusję, publikując w tygodniku "Science" pełne wyniki badań, w wyniku których wyhodowano wyjątkowo groźny szczep wirusa ptasiej grypy zdolny rozprzestrzenić się między ludźmi.

"Nature" zwróciła też uwagę na Tima Gowersa, którego wpis na blogu przeciwko praktykom wydawnictwa Elsevier - które publikuje liczne czasopisma naukowe - sprawił, że kilkanaście tysięcy naukowców ogłosiło bojkot tego wydawnictwa. Na liście znalazła się też genetyk Elizabeth Iorns - walczyła o to, by publikowane w prestiżowych czasopismach eksperymenty powtórnie potwierdzać, Cynthia Rosenzweig, która działa na rzecz przygotowania Nowego Jorku na klęski żywiołowe, Cedric Blanpain, który śledząc namnażanie się pojedynczych komórek badał wzrost guza mózgu, a także Jun Wang, który prowadzi chiński instytut sekwencjonujący genom. (PAP)

lt/ ula/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)