Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szef MSZ liczy na lepszą współpracę z prezydentem ws. ambasadorów

0
Podziel się:

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski potwierdził, że wysłał
list do nowego szefa Kancelarii Prezydenta, Władysława Stasiaka, w sprawie współpracy z Lechem
Kaczyńskim w zakresie nominacji ambasadorów. Wyraził nadzieję, że ta współpraca się poprawi.

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski potwierdził, że wysłał list do nowego szefa Kancelarii Prezydenta, Władysława Stasiaka, w sprawie współpracy z Lechem Kaczyńskim w zakresie nominacji ambasadorów. Wyraził nadzieję, że ta współpraca się poprawi.

"Mamy nadzieję, że wraz z przyjściem nowego szefa Kancelarii Prezydenta ta współpraca będzie lepsza, gdyż poprzednio informowaliśmy prezydenta o naszych zamierzeniach nominacyjnych jednego z ministrów w kancelarii pana prezydenta, ale niestety, jak się okazało, te informacje, ani te dokumenty, nie docierały ani do pana prezydenta, ani do innych ministrów z kancelarii" - powiedział Sikorski w rozmowie telefonicznej z PAP w piątek.

Jak dodał, ma "więc nadzieję, że za czasów ministra Stasiaka chęć dobrej współpracy będzie doceniona i wykorzystana".

"Podkreślam, że wszelkie nasze propozycje nominacyjne nie mogły być zaskoczeniem dla pana prezydenta, gdyż uprzedzającą informację na piśmie dostawał jeden z ministrów w jego kancelarii. Teraz te informacje będzie otrzymywał szef jego kancelarii" - powiedział szef MSZ.

Sikorski dodał, że liczy, iż "kandydaci, którzy już zostali zaaprobowani, i to w większości wypadków jednogłośnie, czyli za aprobatą opozycji, otrzymają nominacje i wszelkie dokumenty umożliwiające im skuteczne reprezentowanie naszych interesów za granicą".

Stasiak w czwartek poinformował PAP, że otrzymał od Sikorskiego list dotyczący zasad współpracy przy powoływaniu ambasadorów RP.

Według Stasiaka, minister zapewnił w liście, który dotarł do Kancelarii Prezydenta w tym tygodniu, że kandydaci na ambasadorów będą przedstawiani Lechowi Kaczyńskiemu przed zaprezentowaniem ich w krajach przyjmujących i przed wystąpieniem o tzw. agreement, czyli zgodę państwa na objęcie przez daną osobę funkcji ambasadora.

Szef MSZ miał też w liście wykazać otwartość na prezentowanie przez Lecha Kaczyńskiego swoich kandydatów na ambasadorów. Jednak - według Stasiaka - nie ma żadnej umowy między Pałacem Prezydenckim a MSZ zakładającej, że np. resort proponuje dwóch ambasadorów, a prezydent - jednego.

Do sporu dotyczącego procedury nominacji ambasadorów doszło na linii Pałac Prezydencki-MSZ w pierwszej połowie lipca po tym, jak Sikorski podał, że pod różnymi dokumentami dotyczącymi powoływania i odwoływania ambasadorów brakuje prawie 100 podpisów prezydenta. Niedługo potem prezydent podpisał ponad połowę z tych dokumentów. Odnosząc się do wypowiedzi Sikorskiego Lech Kaczyński podkreślił jednak, że gdy się mówi o stu podpisach, "to się sugeruje sto spraw i to był zabieg czysto propagandowy".

Prezydent zadeklarował wówczas, że jest gotów do kompromisu z rządem w sprawie powoływania ambasadorów, jeśli będzie brał w tym procesie aktywny udział. Zdaniem Lecha Kaczyńskiego, w warunkach kohabitacji kompromis jest najlepszym rozwiązaniem - pewną część ambasadorów proponowałby prezydent, a część premier. (PAP)

tzal/ ap/ mok/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)