Konsternację wywołały we Włoszech słowa przewodniczącego władz prowincji Treviso Leonardo Muraro, który w wywiadzie telewizyjnym powiedział, że należy rozstrzelać szabrowników okradających domy na terenach zalanych podczas niedawnej powodzi w Wenecji Euganejskiej.
Polityk prawicowej Ligi Północnej następująco skomentował wiadomość o aresztowaniu trzech imigrantów, Serbów, którzy plądrowali porzucone domostwa w miejscowości Bovolenta: _ W takich przypadkach byłbym za rozstrzelaniem i przyznałbym siłom porządkowym prawo do wykonania egzekucji winnych na miejscu _.
Występując w lokalnej telewizji, szef władz Treviso dodał: _ W innych miejscach w analogicznych okolicznościach wprowadza się stan wyjątkowy, można by to zrobić i tutaj _.
Jego słowa poparł burmistrz Werony Flavio Tosi, także z Ligi Północnej. _ - Po huraganie Katrina Bush wysłał żołnierzy piechoty morskiej do Nowego Orleanu, by pokonać szabrowników _ - zauważył.
To jeden z nielicznych głosów poparcia dla Muraro. Zostały one potępione przez całą włoską centrolewicę. Politycy Partii Demokratycznej i ugrupowania Włochy Wartości zarzucili przewodniczącemu władz prowincji podżeganie do przestępstwa i zażądali ukarania go oraz natychmiastowego pozbawienia stanowiska.
Leonardo Muraro nie wycofał się ze swych słów. Oświadczył, że jego wypowiedź była _ wyrazem wstrętu _ do każdego, kto żeruje na nieszczęściu dotkniętej powodzią ludności.