Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szerokie echa szczytu UE ws. konfliktu na Kaukazie

0
Podziel się:

Europejskie
media oceniają we wtorek, że na unijnym szczycie w sprawie Gruzji
wygrała umiarkowana linia Francji i Niemiec. Rosyjskie gazety
zgodnie podkreślają, że Europa nie ma wspólnej strategii wobec
Kremla.

Europejskie media oceniają we wtorek, że na unijnym szczycie w sprawie Gruzji wygrała umiarkowana linia Francji i Niemiec. Rosyjskie gazety zgodnie podkreślają, że Europa nie ma wspólnej strategii wobec Kremla.

W ocenie paryskich gazet UE wykazała się stanowczością wobec Rosji. Według londyńskiej prasy Downing Street poniosło porażkę. Rzymskie media wskazują tymczasem na unijną realpolitik względem rosyjskich władz, ale też na klęskę dawnych satelitów ZSRR.

Prezydent Lech Kaczyński wyraził zadowolenie z wyników szczytu UE.

Sejm RP przyjął tymczasem przez aklamację uchwałę w sprawie kryzysu gruzińskiego, w której potępia rosyjskie działania i deklaruje solidarność z narodem gruzińskim. W uchwale podkreślono, że Sejm "wspiera polskie władze w ich zaangażowaniu w niesienie pomocy humanitarnej ofiarom konfliktu i odbudowę zniszczonej infrastruktury państwa gruzińskiego".

Stanowisko Unii wobec rosyjskich działań w Gruzji w pełni poparła Ukraina.

Rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew w wywiadzie dla telewizji Euronews uznał, że odrzucenie przez UE sankcji wobec Moskwy jest pozytywne, natomiast rozczarowuje to, że Bruksela nie rozumie motywów Kremla wobec Gruzji. Dodał, że "mimo pewnych podziałów wśród państw UE (na poniedziałkowym szczycie) przeważył rozsądny, realistyczny punkt widzenia".

Premier Władimir Putin zauważył, że mimo "skrajnych" propozycji, "zwyciężył zdrowy rozsądek". Dodał, że reakcja Rosji na zwiększoną obecność okrętów NATO na Morzu Czarnym w związku z konfliktem gruzińsko-rosyjskim "będzie spokojna, bez histerii", ale nastąpi. Uznanie niepodległości Osetii Płd. i Abchazji przez inne kraje "nie jest absolutnie krytyczne dla Rosji" - oznajmił.

Przebywający z wizytą w Portugalii prezydent Kaczyński ocenił, że na szczycie "udało się osiągnąć bardzo dużo", biorąc pod uwagę wstępny projekt konkluzji. Według niego, gdyby to zależało tylko od Polski, "to byłoby pewnie inaczej, jeśli chodzi o końcowe rezultaty". "Ale ja sobie zdaję sprawę z tego, że UE to 27 państw o różnych interesach, różnych tradycjach, różnym spojrzeniu na poszczególne części świata" - zastrzegł prezydent.

"Myślę, że czeka nas albo sukces w Moskwie prezydenta (Francji) Nicolasa Sarkozy'ego, albo też konieczność dalszych działań. Oczywiście bardziej życzyłbym sobie sukcesu" - powiedział.

Brytyjski "Daily Telegraph" pisze, że na szczycie UE premierowi Gordonowi Brownowi nie udało się przekonać innych liderów do twardych kroków wobec Rosji. Za jedyny polityczny sukces Browna dziennik uznał zgodę UE na zamrożenie rokowań nad nowym układem o strategicznym partnerstwie z Rosją.

"The Independent" pisze, że mimo wewnętrznych podziałów UE "zręcznie rozegrała słabą kartę". "Członkostwo Gruzji w UE nie jest czymś, co może lub powinno być obiecane jako polityczny gest, a członkostwo w NATO nie leży w gestii UE" - zastrzega. Jednak "zatwierdzenie hojnej pomocy na odbudowę" jest "komunikatem, że UE solidaryzuje się z Gruzinami, nawet jeśli oni sami życzyliby sobie bardziej stanowczego sygnału" - pisze dziennik.

Dla "Guardiana" ważne jest, że na brukselskim szczycie doszło do porozumienia. Gazeta polemizuje z opinią, że szczyt był kolejnym przejawem słabości UE w polityce zagranicznej. "Nie zawsze chęć rozładowania konfrontacji jest oznaką słabości" - pisze. Zaznacza, że brak jasnego stanowiska UE w polityce zagranicznej jest spowodowany po części odrzuceniem konstytucji UE w referendach we Francji i Holandii oraz obecnym impasem wokół Traktatu Lizbońskiego.

Dobrze ocenia wyniki szczytu prasa niemiecka. Zdaniem "Sueddeutsche Zeitung", "Europa nie uległa impulsowi, by ukarać Rosję i wykazała dojrzałość w polityce zagranicznej". "Financial Times Deutschland" chwali decyzję szczytu UE o uzależnieniu negocjacji w sprawie nowej umowy z Rosją od wycofania wojsk z Gruzji jako rozsądny krok.

Według francuskich mediów przywódcy unijni okazali się bardziej stanowczy niż przypuszczano. Krytyczny zwykle wobec Sarkozy'ego lewicowy "Liberation" za sukces prezydenta uznał to, że "udało się mu nakłonić liderów 27 krajów UE do mówienia jednym głosem". Gazeta zauważa, że Polska i kraje bałtyckie wykazały się "nieugiętością" wobec Rosji.

Konserwatywny "Le Figaro" podkreśla, że na szczycie UE górę wzięli "zwolennicy twardej linii wobec Rosji, w tym W. Brytania, Polska i kraje bałtyckie, domagający się zawieszenia rozmów w sprawie partnerstwa UE z Rosją".

Według włoskiej "La Repubblica" "po raz pierwszy państwa UE znalazły się same w obliczu europejskiego kryzysu; kryzysu zbrojnego, który dotyczy ich bezpośrednio, angażuje ich interesy i pośrednio ich bezpieczeństwo". W opinii gazety USA i NATO zostały "zdyskwalifikowane" i na razie wyłączone z negocjacji; dlatego można zaryzykować stwierdzenie, że narodziła się nowa Europa: "narodzona przy pomocy kleszczy kryzysu, a zatem krucha, niepewna (...)".

Mediolański "Corriere della Sera" pisze, że postanowienia szczytu to klęska twardej linii dawnych satelitów ZSRR na czele z Polską. Według katolickiego "Avvenire" nienałożenie sankcji na Rosję świadczą o tym, że wygrała "realpolitik", wymuszona przez wewnętrzne podziały w UE i uzależnienie od rosyjskiego gazu.

Zdaniem rosyjskiej politolog Iriny Kobrinskiej "szczyt pokazał, iż w UE trzeźwo ocenia się sytuację". "Zademonstrował, że UE ma świadomość rosnącej roli Rosji we współczesnym świecie, zdaje sobie sprawę, iż Europa realnie złączona jest więzami gospodarczymi, handlowymi i politycznymi z Rosją. Dlatego izolowanie partnera (...) byłoby niekonstruktywne" - powiedziała Kobrinska PAP.

Według niej "nie stało się nic strasznego, że negocjacje (ws. przyszłego porozumienia o partnerstwie i współpracy) zostały odłożone", gdyż funkcjonuje stara umowa, a w istocie "ani Rosja, ani UE tak naprawdę same nie wiedzą, czego chcą od tego porozumienia".

"Rossijskaja Gazieta" ocenia, że dokumenty ze szczytu faktycznie zamrażają stosunki UE i Rosji w ich obecnym kształcie, choć "dają dyplomatom wszystkich zainteresowanych krajów możliwość udziału w zażegnaniu kryzysu".

"Wiedomosti" oceniają rezolucję szczytu jako "łagodną" i "ostrożną". "Stanowiska i interesy Europejczyków poważnie się różnią. Różnią się też ich opinie co do przyszłości relacji z Rosją" - pisze gazeta. Jej zdaniem jednak "kryzys dopiero się zaczyna", "będzie długi i ciężki".

Według "Izwiestii" szczyt w Brukseli po raz kolejny zamanifestował, że w sprawie relacji z Rosją "Europa jest podzielona". Gazeta podzieliła kraje UE według stopnia ich rusofobii i rusofilii. Do pierwszej grupy zaliczyła Polskę, Litwę, Łotwę i Estonię. "Na szczęście dla Moskwy polityczne znaczenie bałtyckich państw w Europie jest niewielkie, a Warszawa w ostatnich latach zdyskredytowała się wysiłkiem braci (Lecha i Jarosława) Kaczyńskich" - napisano. (PAP)

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)