Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szymborska i Gołota - zadziwiające związki poezji i boksu

0
Podziel się:

O tajemniczej sympatii, jaka łączy noblistkę Wisławę Szymborską z
championem boksu Andrzejem Gołotą pisze Jerzy Illg w książce "Mój Znak". Według niego, plotkowanie
na ten temat to ostatnio ulubione zajęcie środowiska krakowskich intelektualistów skupionych wokół
wydawnictwa Znak. W zabawie, jak donosi Illg, uczestniczy także sama poetka.

*O tajemniczej sympatii, jaka łączy noblistkę Wisławę Szymborską z championem boksu Andrzejem Gołotą pisze Jerzy Illg w książce "Mój Znak". Według niego, plotkowanie na ten temat to ostatnio ulubione zajęcie środowiska krakowskich intelektualistów skupionych wokół wydawnictwa Znak. W zabawie, jak donosi Illg, uczestniczy także sama poetka. *

"Przyjaciele Wisławy sposobią się duchowo, aby dopingować Andrzeja Gołotę w walce z Tomaszem Adamkiem. Wisława Szymborska, w sobotni wieczór, podczas gdy Andrzej Gołota będzie walczył na arenie, będzie głośno czytać swoje wiersze na scenie krakowskiego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej" - powiedział PAP Jerzy Illg. Jak pisze w swojej książce, przypadek sprawił, że pewnego dnia Szymborska i Gołota jedli w tej samej warszawskiej restauracji. Postawny bokser, zdobywca brązowego medalu na olimpiadzie w Seulu, wzbudził sensację, otaczała go chmara fotoreporterów, natomiast na skromną starszą panią - Wisławę Szymborską - nikt nie zwracał uwagi.

Według Illga, zdarzenie to dało sposobność przyjacielowi noblistki Bronisławowi Majowi - poecie słynącemu z poczucia humoru - do wygłoszenia żartu o ewentualnym związku poetki i boksera. Żart był powtarzany i zaczął żyć własnym życiem. "Misternie utkane insynuacje, aluzje i napomknienia tworzyć poczęły rzeczywistość znacznie bardziej konkretną, niż wątłe realia. (...) Znajomi zaczęli ofiarowywać Wisławie Szymborskiej oprawione portrety championa boksu, po kolejnej przegranej walce Gołoty noblistka odbierała serie telefonów pełnych wyrazów współczucia od znajomych zatroskanych, jak też przyjęła ten cios" - wspomina Illg.

Redaktor wydawnictwa Znak przywołuje też tomik poezji pt. "Sobie a guzom", który przyjaciele Szymborskiej wydali własnym sumptem w kilku egzemplarzach i ofiarowali poetce. Na okładce figuruje nazwisko Andrzeja Gołoty jako autora tych wierszy. Książka, zredagowana przez Bronisława Maja i opublikowana w szacie graficznej prestiżowej serii Biblioteki Narodowej, poza obszerną bibliografią, przypisami i erratą zawiera zbiór liryków "wykazujących głębokie osadzenie autora w tradycji polskiej poezji" - jak napisał Maj. Znalazły się tam takie utwory jak m.in. "Który skrzywdziłeś boksera prostego/ śmiechem nad klęską jego wybuchając...." czy też sonet zaczynający się od słów "W lubomierskim chruśniaku/ pod krzakami jałowca/ rzekłaś do mnie: "Zwierzaku, /masz futerko jak owca".

Jerzy Illg w swej książce pisze też o krążących pogłoskach, jakoby Gołota bezwzględnie wykorzystywał uczucie subtelnej poetki i nie chciał jej oddać stu tysięcy dolarów pożyczonych na czyszczenie basenu. Na te żartobliwe plotki dał się nabrać historyk i dyplomata Maciej Kozłowski, o czym Illg donosi nie bez złośliwej satysfakcji. "Pani Wisławo! Pani nie może pożyczać mu takich sum. Przecież on nawet za przegraną walkę dostaje dwa miliony dolarów" - gorączkował się historyk.

Książka "Mój Znak. O noblistach, kabaretach, przyjaźniach, książkach, kobietach" Jerzego Illga, zawiera także niepublikowane opowieści i limeryki Wisławy Szymborskiej.

Agata Szwedowicz (PAP)

aszw/ ls/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)