Co najmniej czterech policjantów zginęło w czwartek na skutek eksplozji bomby na południu Tajlandii. Bomba wybuchła niedaleko furgonetki, którą jechali policjanci. Trzech funkcjonariuszy zostało rannych.
Dwa pickupy z policjantami jechały do szkoły w prowincji Narathiwat na południu kraju. Funkcjonariusze mieli ochraniać nauczycieli przed atakami bojowników islamskich, towarzysząc im do szkoły i z powrotem.
W środę zginęło dwóch żołnierzy tajlandzkich ochraniających nauczycieli w prowincji Yala.
Większość mieszkańców Tajlandii to wyznawcy buddyzmu. Wyjątkiem są trzy południowe prowincje - Narathiwat, Pattani i Yala - gdzie przeważają muzułmanie, od dawna walczący o prawo do samostanowienia. W atakach islamskich terrorystów, którzy walczą o utworzenie własnego państwa, zginęło w ciągu ostatnich dwóch lat ponad 1300 ludzi. (PAP)
cyk/ ap/
3259 arch.