Premier Tajlandii Abhisit Vejjajiva zaproponował w poniedziałek przeprowadzenie 14 listopada wyborów parlamentarnych, jeśli antyrządowi demonstranci zaakceptują jego plan pojednania, a w kraju zostaną przywrócone stabilność i spokój.
Swoją propozycję premier przedstawił w wystąpieniu transmitowanym przez wszystkie kanały telewizyjne w Tajlandii.
Powiedział, że będzie wdrażał plan pojednania nawet wówczas, gdy opozycja okupująca centrum Bangkoku odrzuci propozycję, tyle że w takim wypadku nie będzie mógł wyznaczyć daty wyborów.
Antyrządowi demonstranci, zwani od koloru strojów "czerwonymi koszulami", utrzymują, że obecny premier doszedł do władzy nielegalnie z pomocą wojska. Domagają się rozwiązania parlamentu. Wybory muszą się odbyć w ciągu 60 dni od rozwiązania parlamentu.
"Jestem naprawdę przekonany, ze pojednanie w naszym społeczeństwie nie zabierze wiele czasu i gdy chwila ta nadejdzie, rząd będzie gotów zorganizować wybory 14 listopada" - powiedział premier Vejjajiva.
Antyrządowi manifestanci powiedzieli, że "poważnie rozważą" propozycję premiera.
Ich lider Jatuporn Prompan powiedział, że najważniejsze jest to, by propozycją zająć się poważnie. "Nie możemy po prostu jej odrzucić ani przyjąć natychmiast" - wyjaśnił.
Protesty trwają w Tajlandii od połowy marca. W starciach w centrum Bangkoku zginęło 26 osób, a około tysiąca zostało rannych. "Czerwone koszule" to głównie mieszkańcy wsi, zwolennicy obalonego w 2006 roku premiera Thaksina Shinawatry, który prowadził politykę reform socjalnych w interesie najuboższych warstw społeczeństwa. (PAP)
mmp/ ap/
6159402 6159298 6159247 arch.
