Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Telewizja RAI: Asad zapewnił o woli zniszczenia broni chemicznej

0
Podziel się:

Prezydent Syrii Baszar el-Asad zapewnił w niedzielnym wywiadzie dla włoskiej
telewizji RAI, że władze w Damaszku dotrzymają swych zobowiązań dotyczących zniszczenia broni
chemicznej. "Tu nie chodzi o rezolucję ONZ, ale o naszą wolę" - podkreślił Asad.

Prezydent Syrii Baszar el-Asad zapewnił w niedzielnym wywiadzie dla włoskiej telewizji RAI, że władze w Damaszku dotrzymają swych zobowiązań dotyczących zniszczenia broni chemicznej. "Tu nie chodzi o rezolucję ONZ, ale o naszą wolę" - podkreślił Asad.

W wywiadzie dla stacji RAI News 24, pierwszym po przyjęciu w nocy z piątku na sobotę przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji wzywającej do zabezpieczenia i likwidacji syryjskiego arsenału chemicznego, Asad oświadczył: "Przystąpiliśmy do międzynarodowego porozumienia o zakazie broni chemicznej jeszcze przed rezolucją".

Asad zapewnił, że podległe mu wojsko nigdy nie użyło broni chemicznej w czasie trwającego od 2011 roku konfliktu zbrojnego w kraju, o co oskarżają reżim kraje zachodnie. "Mamy za to dowody, że zrobili to rebelianci" - oświadczył syryjski przywódca.

Zapytany, czy jego siły zbrojne mogły użyć gazu bez jego wiedzy, odparł: "To niemożliwe bez mojego pozwolenia". "To bardzo skomplikowana procedura, a żadna zwykła jednostka wojska syryjskiego nie dysponuje bronią chemiczną, od tego są specjalne oddziały" - wyjaśnił Asad.

Według syryjskiego prezydenta rebelianci walczący o jego obalenie "to nie opozycja, ale terroryści". "Nie możemy dyskutować z terrorystami z Al-Kaidy i z jej stronnikami, ani z tymi, którzy apelują o zbrojną interwencję w Syrii" - powiedział Asad we włoskiej telewizji.

Odnosząc się do planów konferencji pokojowej, znanej pod nazwą Genewa 2, która ma odbyć się w listopadzie, dodał: "Jeśli (rebelianci) złożą broń, jesteśmy gotowi z nimi dyskutować". Ponadto Asad wyraził opinię, że dla władz w Damaszku nie są jasne kryteria tej konferencji. Póki nie zostaną one wyjaśnione nie będzie wiadomo, "kto będzie stał na czele naszej delegacji" - zastrzegł.

Prezydent Syrii powiedział też, że gdyby jego ustąpienie ze stanowiska mogło poprawić sytuację w kraju, to odszedłby. "Ale ja muszę zostać" - oświadczył dodając, że nie można opuścić statku podczas sztormu. Poinformował, że jeszcze nie zdecydował, czy będzie kandydować w wyborach w 2014 roku. "Będę kandydował, jeśli zrozumiem, że tego chce naród syryjski" - wyjaśnił Baszar el-Asad. (PAP)

sw/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)