Dopiero w drugiej turze wyborów okaże się, kto zostanie prezydentem Katowic - uważa szef klubu Platformy Obywatelskiej Tomasz Tomczykiewicz. Polityk wziął udział w środowej konferencji prasowej kandydata Platformy na prezydenta Katowic, Arkadiusza Godlewskiego.
"Jesteśmy przekonani, że będziemy mieli bardzo dobry wynik (...) Jesteśmy pewni, że będzie druga tura i dopiero wtedy rozstrzygnie się, kto będzie prezydentem Katowic" - powiedział Tomczykiewicz.
Powołał się na sondaż sms-owy, przeprowadzony z okazji ostatniej debaty kandydatów na urząd prezydenta. Według tego badania, obecnego prezydenta Piotra Uszoka popiera 41 proc. wyborców, a kandydata PO - 35 proc. Wcześniejszy sondaż, dla "Faktów" TVN, dawał Uszokowi 50-proc. poparcie, Godlewskiemu 21-proc.
Tomczykiewicz i Godlewski przekonywali, że po latach piastowania urzędu przez Uszoka, który jest prezydentem od 1998 r., teraz czas na zmiany i nowe spojrzenie na Katowice. W ocenie Tomczykiewicza, w ostatnich latach Katowice zostały daleko w tyle za innymi stolicami regionów. Ekipa Piotra Uszoka "w dużej mierze zmarnowała ten czas na zmianę w Katowicach" - ocenił Godlewski.
Tomczykiewicz przypomniał podczas konferencji, że Uszoka, startującego w wyborach z listy lokalnego komitetu, poparło PiS. "Pan prezydent Uszok jest wieloletnim politykiem i jako polityk przyjął decyzję PiS o wsparciu go w tych wyborach. Ja zadaję pytanie - kto będzie zastępcą pana prezydenta z ramienia PiS? Czy może szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, który dziś kandyduje do Sejmiku (Bogdan Święczkowski), a był szefem wtedy, kiedy zginęła Barbara Blida?" - pytał Tomczykiewicz.
Szef klubu PO i kandydat na prezydenta Katowic nie zgadzają się z opinią, że krytykując władze miasta Godlewski - który do niedawna sam był wiceprezydentem Katowic - w pewnej mierze krytykuje także siebie. Tomczykiewicz wyraził przekonanie, że obecnie, w dobie bezpośrednich wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów, wiceprezydent jest tylko urzędnikiem, wykonującym polecenia prezydenta. "To tylko iluzja, że to jest współrządzenie, de facto wykonuje się czynności urzędnicze" - uważa poseł.
Przypomniał, że PO do niedawna miała dwóch wiceprezydentów, współpracujących z Uszokiem. Godlewski mówił, że wchodząc do koalicji z Forum Samorządowym Uszoka politycy PO liczyli, że będzie to układ partnerski, pozwalający na zmienianie miasta. "Okazywało się, że nawet w drobnych sprawach kompromis jest niezwykle trudny do osiągnięcia" - oświadczył i przypomniał, że Uszok rządzi miastem kilkanaście lat, podczas gdy PO była w koalicji przez trzy.
Jak mówił Godlewski, poza prezydenturą celem PO w najbliższych wyborach jest uzyskanie większości głosów w radzie miasta, ale lokalni działacze nie wykluczają koalicji z żadnym z ugrupowań, które będzie można się porozumieć w sprawie programu.
Kolejne części swojego programu Godlewski przedstawiał w ostatnich tygodniach podczas konferencji prasowych zwoływanych w różnych częściach miasta. W środę przedstawił kompletny program, w którym wyróżnił trzy elementy. Pierwszym jest poprawa bezpieczeństwa w mieście. Godlewski proponuje m.in. reformę straży miejskiej, którą - jeśli kandydat PO wygra wybory - pokieruje były oficer jednostki GROM.
Drugim ważnym obszarem jest edukacja. Godlewski zapowiada wyszukiwanie i wspieranie rozwoju szczególnie uzdolnionych mieszkańców miasta. Trzecią sprawą - transport publiczny i miejsca do parkowania.
37-letni Godlewski jest z wykształcenia prawnikiem, od lat działa i pracuje w samorządzie - wcześniej w wojewódzkim, ostatnio miejskim. We wrześniu, kilka dniu po rozstrzygnięciu wewnątrzpartyjnych prawyborów, zrezygnował ze stanowiska wiceprezydenta Katowic. Oprócz Godlewskiego i Uszoka o urząd prezydenta Katowic starają się także rekomendowany przez SLD Marek Szczerbowski i Adam Stach (PSL).(PAP)
kon/ mok/ jbr/