Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Toruń: Ponowny proces oskarżonego, który chciał odszkodowanie od rodziców ofiary

0
Podziel się:

Przed Sądem Okręgowy w Toruniu rozpoczął się w
środę ponowny proces Adriana W., domniemanego gwałciciela i
mordercy nastolatki, który od jej rodziców domagał się wysokiego
odszkodowania za nazwanie go "zwierzęciem, które trzeba zabić".

Przed Sądem Okręgowy w Toruniu rozpoczął się w środę ponowny proces Adriana W., domniemanego gwałciciela i mordercy nastolatki, który od jej rodziców domagał się wysokiego odszkodowania za nazwanie go "zwierzęciem, które trzeba zabić".

Do zabójstwa młodej dziewczyny doszło w nocy z 23 na 24 sierpnia 2002 r. na drodze w okolicach Chełmży (Kujawsko-Pomorskie). 18- letnia mieszkanka pobliskiej wsi bawiła się w dyskotece. Po zabawie pożegnała się z chłopakiem i szła sama do domu. Podwiezienie volkswagenem passatem zaproponował jej Adrian W.; dziewczyna wsiadła do auta. Mężczyzna zgwałcił ją i udusił, a zwłoki porzucił w rowie.

W samochodzie mężczyzny znaleziono m.in. element biustonosza ofiary oraz resztki jej włosów, co potwierdziły badania DNA.

Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w czerwcu 2005 r. przed Sądem Okręgowym w Toruniu. Adrian W. Skazany został wówczas na 25 lat więzienia. Od tego wyroku odwołały się wszystkie strony procesu: obrońca, prokuratura i pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylając ten wyrok podkreślił m.in, że toruński sąd powinien sprawdzić, czy Adrian W. nie działał z bezpośrednim zamiarem zabójstwa. Jeden z biegłych stwierdził bowiem, że dziewczyna była duszona przez co najmniej trzy minuty.

O Adrianie W. stało się głośno, kiedy w lutym tego roku wystąpił z pozwem o naruszenie dóbr osobistych przeciwko matce ofiary, Danucie Z. Uznał bowiem, że kobieta w obecności dziennikarzy zniesławiła go, twierdząc, że "nie jest człowiekiem" a "zwierzęciem, które trzeba zabić". Adrian W. domagał się od niej 70 tys. zł odszkodowania i przeprosin. Toruński sąd odrzucił jego pozew.

W związku z tą sprawą, do dymisji podał się pełnomocnik Rzecznika Praw Obywatelskich Krzysztof Orszagh, który komentując żądania Adriana W. wobec matki ofiary powiedział m.in., że mężczyzna ten jest "bestią, zboczeńcem i wykolejeńcem" i trudno określić go mianem zwierzęcia, bo "zwierzęta mogłyby się obrazić". Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski uznał wówczas, że wypowiedź Orszagha jest "niedopuszczalna".

Adrian W. od początku procesu twierdził, że jest niewinny, a dowody przeciwko niemu spreparowali śledczy. Na środowej rozprawie odmówił składania wyjaśnień. "Nie ukrywam, że dla oskarżonego będę domagał się dożywocia." - powiedział PAP prokurator Andrzej Rosiński. (PAP)

mil/ pz/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)