Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Trudna sytuacja powodziowa w Świętokrzyskiem

0
Podziel się:

#
dochodzą aktualne informacje m.in. o umacnianiu wałów
#

# dochodzą aktualne informacje m.in. o umacnianiu wałów #

04.06. Sandomierz (PAP) - Nawałnice, które w czwartek po południu i nocą przeszły nad woj. świętokrzyskim, pogorszyły sytuację powodziową w regionie. Podtopione są gospodarstwa w powiecie staszowskim. W Sandomierzu trwa umacnianie wału w Koćmierzowie - pomaga wojsko.

Sandomierz jest zalewany wodą z Trześniówki - rzeki wpływającej do Wisły na terenie woj. podkarpackiego. Prawobrzeżnej części miasta, zalanej przez wodę przed dwoma tygodniami, zagraża także Wisła od strony Koćmierzowa.

Jak powiedział PAP kierownik sandomierskiego oddziału Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych Jacenty Czajka, przy umacnianiu wału w Koćmierzowie jest stosowana geowłóknina; ma zapobiec filtrowaniu gruntu na wałach.

Jak poinformował PAP w piątek wieczorem rzecznik sandomierskich strażaków Bogusław Karbowniczek, przy wale pracuje ponad 200 osób - głównie strażaków i żołnierzy.

"Staramy się podnieść wał na do wysokości ośmiu metrów. Prognozy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej zakładają, że fala będzie niewiele niższa, ma mieć 7,9 metra" - mówił Karbowniczek.

Na wniosek wojewody świętokrzyskiego Bożentyny Pałki-Koruby do pomocy w umacnianiu nasiąkniętych wodą wałów w Sandomierzu przyjechały dodatkowe posiłki wojska. Worki z piachem i kruszywem były zrzucane ze śmigłowca. Przywieziono także dwa transportery pływające.

Wał specjalną folią od strony zalewowej umacniali także płetwonurkowie. W sumie na terenie miasta i powiatu wały zabezpiecza ok. 460 osób.

Sytuację w Sandomierzu utrudniała pogoda - od rana do wczesnego popołudnia w mieście padał deszcz. Według burmistrza Jerzego Borowskiego, kolejna fala powodziowa to "klęska w klęsce". "Ludzie na kilku ulicach już rozpoczęli większe porządki w zalanych wcześniej domach, a teraz ponownie ich zalewa. Od rana przybyło pół metra wody" - mówił Borowski.

Przy ul. Portowej ustawiana została sprowadzona z Czech pompa o dużej wydajności - strażacy przy pomocy urządzenia wypompowują wdzierającą się na ulice wodę.

Woda zalewa także gospodarstwa w powiecie staszowskim, w gminach: Połaniec i Łubnice. W czwartek po południu naporu wody nie wytrzymała opaska założona w miejscu przerwanego przed dwoma tygodniami wału w Rybitwach.

Jak powiedział PAP sekretarz gminy Połaniec Mieczysław Machulak, poza Rybitwami zalana została także część Ruszczy, Połańca oraz Winnicy. Część podtopień spowodowały nawałnice przechodzące od doby nad regionem świętokrzyskim. Nadmiaru wody nie odbiera kanalizacja deszczowa - zalewane są jezdnie. Cały czas na bieżąco monitorowane i uszczelniane są wszelkie podsiąki na wałach.

Burmistrz Połańca Jacek Tarnowski powiedział w piątek wieczorem PAP, że gmina zaczyna przygotowywać się na przyjęcie fali powodziowej na Wiśle, która na te tereny powinna dotrzeć w nocy z soboty na niedzielę. "Według prognoz fala ma być metr niższa od tej, która zalała okoliczne miejscowości przed dwoma tygodniami, ale wały są mocno nasiąknięte wodą i nie wiadomo, czy wytrzymają" - mówił Tarnowski.

Ponad 100 osób - strażaków i mieszkańców - umacnia newralgiczne miejsca. Podnoszona jest m.in. opaska w Ruszczy-Kępie, w miejscy gdzie wcześniej Wisła przerwała wał. O zagrożeniu poinformowani zostali mieszkańcy zagrożonych wsi. Dramatyczna sytuacja jest w gminie Łubnice, w której - podczas pierwszej fazy powodzi - zostało zalanych 80 proc. upraw. Woda ponownie wdziera się na pola i do gospodarstw w miejscowościach takich jak: Przeczów, Łyczba, Łubnice.

"Czwartkowe +oberwanie chmury+ spowodowało podtopienie także nowych terenów. Nie wytrzymują rowy melioracyjne, wylewają przepełnione, małe cieki wodne" - powiedział PAP wójt gminy Anna Grajko.

Mieszkańcy sami ewakuują się z zagrożonych terenów, wywożą inwentarz - wielu prowadzi gospodarstwa hodowlane. Strażacy i mieszkańcy pomagają także w umacnianiu wycieku na kanale Strumień.

Na drogach krajowych w całym województwie nadal panują utrudnienia w ruchu. Jak poformowała PAP Małgorzata Pawelec z kieleckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, całkowicie zamknięta jest droga krajowa 77 Lipnik - Stalowa Wola na odcinku od skrzyżowania z ulicą Portową w Sandomierzu, do granicy województwa świętokrzyskiego z podkarpackim.

Policja kieruje ruchem lokalnym na drodze krajowej nr 77 od jej skrzyżowania z drogą nr 79 w Sandomierzu, na lewym brzegu Wisły, do skrzyżowania z ulicą Portową. Kierowcy jadący tranzytem kierowani są na inne przeprawy mostowe.

Przez kilka godzin w piątek zamknięta była droga krajowa nr 79 Warszawa - Sandomierz - Kraków w Połańcu, z powodu uszkodzenia nasypu przy moście.

Jak podkreśliła Pawelec, sytuacja jest zmienna. W każdej chwili policja na wniosek sztabu przeciwpowodziowego może zadecydować o zamknięciu kolejnych odcinków dróg.

Utrudnienia są także na kolei. Rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe SA Krzysztof Łańcucki poinformował PAP, że pociągi nie przejeżdżają przez stację w Sandomierzu. Ograniczony został ruch na odcinku trasy Skarżysko Kamienna - Stalowa Wola, pomiędzy Starachowicami a Kunowem. Wyłączono z ruchu tor położony na osuwającej się skarpie - pociągi jeżdżą tylko jednym torem.(PAP)

ban/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)