Trybunał Sprawiedliwości UE w Luksemburgu unieważnił we wtorek unijne sankcje wobec Birmańczyka Pye Phyo Tay Za, uznając, że objęcie jakiegoś reżimu sankcjami nie może automatycznie dotyczyć krewnych członków władz politycznych i gospodarczych.
Unijne sankcje nałożono na Birmę w 1996 roku z uwagi na brak postępów w kierunku demokratyzacji oraz ciągłe łamanie praw człowieka przez wojskowe władze. Objęły one zamrożenie funduszy członków władz Birmy i związanych z nimi osób i podmiotów.
Pye Phyo Tay Za znalazł się na czarnej liście Rady UE jako syn Tay Za, czerpiącego korzyści z gospodarczej polityki birmańskiego rządu. Tay Za jest dyrektorem firmy związanej z birmańskimi władzami.
W maju 2008 roku Pye Phyo Tay Za wniósł do unijnego sądu pierwszej instancji skargę, domagając się unieważnienia europejskiego rozporządzenia w sprawie sankcji, którymi został objęty. W maju 2010 roku sąd ten skargę Birmańczyka oddalił.
Pye Phyo Tay Za odwołał się do Trybunału w Luksemburgu, który we wtorkowym wyroku przypomniał, że sankcje muszą dotyczyć wyłącznie przywódców państwa i osób z nimi powiązanych, ale już nie ludzi "w inny sposób" związanych z obłożonymi sankcjami.
Istnienie powiązań rodzinnych nie jest w opinii Trybunału wystarczającym dowodem na czerpanie korzyści z polityki państwa, w które sankcje są wymierzone.
Trybunał uznał, że niższa instancja, a wcześniej Rada UE złamała unijne prawo swoim orzeczeniem, zakładającym, że między Pye Phyo Tay Za a wojskowym reżimem birmańskim istnieje wystarczająca więź, by Birmańczyk ten czerpał korzyści z polityki gospodarczej władz swojego kraju. (PAP)
klm/ kot/