Unijna komisarz sprawiedliwości Viviane Reding i polski minister administracji i cyfryzacji Rafał Trzaskowski wezwali we wtorek we wspólnym oświadczeniu do przyspieszenia prac nad reformą unijnych przepisów o ochronie danych.
"Reforma ochrony danych osobowych powinna być priorytetem europejskich polityków na nadchodzące sześć miesięcy. Obywatele domagają się silnych europejskich przepisów chroniących dane osobowe, a przedsiębiorcy chcą prostych, jasnych i wykonalnych ram prawnych prowadzenia działalności gospodarczej na jednolitym rynku UE. Unijna reforma ochrony danych osobowych zaspokaja obie te potrzeby" - podkreślili Reding i Trzaskowski w oświadczeniu, opublikowanym w Warszawie przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji z okazji przypadającego we wtorek Dnia Ochrony Danych Osobowych.
Przypominają, że już dwa lata temu, w styczniu 2012 r. Komisja Europejska zaproponowała projekt reformy, który zyskał poparcie eurodeputowanych. Z kolej w październiku zeszłego roku przywódcy UE zobowiązali się do szybkiego przyjęcia nowych przepisów, tak by w 2015 r. powstał jednolity rynek cyfrowy. "Czas przejść od słów do czynów" - apelują polski minister i unijna komisarz.
"Politycy, przedsiębiorcy, organizacje pozarządowe - wszyscy są zgodni co do konieczności reformy prawa ochrony danych osobowych w UE (...) Jesteśmy także zgodni co do zjawiska, które jest powodem tej reformy: obywatele powinni móc odzyskać kontrolę nad tym, co dzieje się z ich danymi osobowymi, ponieważ żyjemy w czasach, w których stały się one walutą napędzającą gospodarkę cyfrową. Stabilność tej waluty, podobnie jak każdej innej, wymaga zaufania" - dodają.
Zdaniem autorów oświadczenia zaufanie do gospodarki cyfrowej zostało nadszarpnięte przez doniesienia o prowadzonej przez amerykańską Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) inwigilacji elektronicznej. "Był to dzwonek alarmowy dla Europy i jej partnera po drugiej stronie Atlantyku. Obywatele zdali sobie sprawę, jak ważna jest ochrona danych osobowych i dlaczego wzmocnienie ich ochrony jest koniecznością, nie luksusem" - ocenili.
Wskazali, że dane osobowe zyskały też ogromną wartość ekonomiczną; według badań wartość danych obywateli UE w 2011 r. wynosiła 315 mld euro, a do 2020 r. może ona wzrosnąć do blisko 1 bln euro rocznie. "Jednak obywatele nie będą dzielić się swoimi danymi, jeśli nie będą ufać przedsiębiorstwom, które je przetwarzają. Utrata zaufania oznacza utratę przychodów" - oceniają Reding i Trzaskowski.
Projekt reformy, który dostosuje unijne regulacje ochrony danych z 1995 roku do nowych wyzwań, związanych z rozwojem internetu, budzi w Unii wiele sporów. Część krajów obawia się, że restrykcyjne przepisy będą zbyt wielkim obciążeniem dla gospodarki. Do najbardziej skomplikowanych problemów należy tzw. prawo do bycia zapomnianym, czyli możliwość usunięcia z internetu wszelkich danych osobowych na swój temat, czy też tzw. profilowanie, czyli zbieranie danych o użytkowniku z różnych źródeł.
Jak podkreśla Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji w komunikacie prasowym, Polska jest aktywnym uczestnikiem prac nad reformą unijnych przepisów o ochronie danych i przygotowuje swoje stanowisko w toku otwartej i publicznej debaty. W październiku ub. roku przywódcy państw UE uznali, że ważne jest terminowe ukończenie prac nad reformą tak, aby w 2015 r. mógł powstać jednolity rynek cyfrowy. Prace te mogą się jednak opóźnić, bo wiosną kończy się kadencja Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej. Stąd wspólny apel Reding i Trzaskowskiego do europejskich partnerów - wyjaśnia MAC.
Informuje też, że Trzaskowski nie wykluczył zmian w polskim prawie, jeśli reforma unijnych przepisów utknie. (PAP)
awi/ az/ ap/ jbr/
