Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Trzy lata temu w Afganistanie zginął pierwszy polski żołnierz

1
Podziel się:

W sobotę mija trzecia rocznica śmierci por. Łukasza Kurowskiego. Był
pierwszym polskim żołnierzem, który zginął w Afganistanie w misji ISAF. Do tej pory w Afganistanie
poległo 20 polskich żołnierzy. Wojsko zapewnia, że rodziny poległych są otoczone opieką.

W sobotę mija trzecia rocznica śmierci por. Łukasza Kurowskiego. Był pierwszym polskim żołnierzem, który zginął w Afganistanie w misji ISAF. Do tej pory w Afganistanie poległo 20 polskich żołnierzy. Wojsko zapewnia, że rodziny poległych są otoczone opieką.

Por. Łukasz Kurowski zmarł w wyniku postrzału 14 sierpnia 2007 roku. Został ranny w czasie patrolu ok. 20 kilometrów na południowy wschód od bazy w Gardez, w prowincji Paktia. Zmarł po przewiezieniu do szpitala polowego. Miał 28 lat, był żonaty.

Spoczął na cmentarzu w podpoznańskim Lusowie niedaleko grobu naczelnego dowódcy Powstania Wielkopolskiego, gen. Józefa Dowbor-Muśnickiego. Prezydent Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie por. Kurowskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Krzyża Wojskowego.

Łukasz Kurowski służył w armii od 2003 r., w Afganistanie był od września 2006 r. w zespole doradczym, przy polskiej grupie bojowej w bazie Gardez w pobliżu granicy z Pakistanem. Zawodową służbę wojskową pełnił jako dowódca plutonu czołgów w 10. Brygadzie Kawalerii Pancernej w Świętoszowie. Ukończył Akademię Wychowania Fizycznego we Wrocławiu oraz roczne studium oficerskie w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu.

W lutym 2009 roku wdowa po por. Łukaszu Kurowskim odebrała w Poznaniu przyznane mu odznaczenie - "Meritorious Service Medal". Odznaczenie przyznawane jest rodzinom po poległych żołnierzach w misjach NATO, jak również tym żołnierzom, którzy się szczególnie wyróżniają w trakcie misji.

Medal został przyznany przez sekretarza generalnego NATO Jaapa de Hoop Scheffera. Odznaczenie wręczył ówczesny dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak.

"Śmierć Łukasza Kurowskiego była nieszczęśliwa, nie powinna mieć miejsca. Zginął w wyniku zasadzki, której nie można było przewidzieć, ale której można było uniknąć. Żołnierze są na wojnie, jadąc na misję mają świadomość, że mogą być ranni, mogą polec. Ważne jest to, czy politycy, którzy nas na tę wojnę wysyłają mają świadomość ciężaru swoich decyzji politycznych" - powiedział PAP gen Skrzypczak.

Płk Krzysztof Gradys, Pełnomocnik Dowódcy Wojsk Lądowych ds. Poszkodowanych w Misjach, zapewnił, że rodzina poległego żołnierza nigdy nie jest pozostawiona sama sobie.

"Rodzina jest otoczona opieką od momentu zaistnienia tragedii. Pomagamy w formalnościach związanych z ceremonią pogrzebową i w otrzymaniu wszystkich świadczeń odszkodowawczych. Otaczamy też rodzinę opieką psychologiczną. Wdowy po zabitych żołnierzach bardzo często znajdują pracę w jednostkach wojskowych zgodnie ze swoimi kwalifikacjami" - powiedział PAP płk Gradys.

Jak wyjaśnił, w sytuacji gdy śmierć żołnierza nastąpiła w trakcie wykonywania zadań bojowych poza granicami kraju, ubezpieczyciel wypłaca rodzinie poległego 200 tys. zł odszkodowania. Rodzina poległego żołnierza może też liczyć na inne świadczenia.

"Szef MON przydziela zapomogę pieniężną. Poza tym takiej rodzinie należą się świadczenia socjalne: uprawnienia do kwatery służbowej, stypendium naukowe dla dzieci czy finansowanie szkoleń związanych z poszukiwaniem nowej pracy. Jest też dożywotnia renta należąca się małżonce poległego" - poinformował.

Jak dodał, szczególną rolę w pozamaterialnej pomocy odgrywają macierzyste jednostki w których żołnierze służyli. Utrzymują one stały kontakt z bliskimi poległego: odwiedzają rodzinę, zapraszają na uroczystości i opiekują się grobami poległych kolegów.

Daniel Kubas, prezes Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach Poza Granicami Kraju, powiedział, że rodziny poległych w misjach żołnierzy są otoczone dość dobrą opieką.

"Zabezpieczenie materialne żon i dzieci poległych żołnierzy, jak na polskie warunki, jest dość dobre. Jakiś czas temu zwracałem się do rodzin poległych i większość z nich nie narzekała na opiekę wojska. Nie mam sygnałów, że którejś z tych rodzin źle się dzieje" - powiedział PAP Kubas.

Dotychczas w Afganistanie w misji ISAF zginęło dwudziestu polskich żołnierzy: por. Kurowski, st. szer. Hubert Kowalewski, st. kpr. Szymon Słowik, kpr. Grzegorz Politowski, por. Robert Marczewski, plut. Waldemar Sujdak, kpr. Paweł Brodzikowski kpr. Paweł Szwed, st. chor. szt. Andrzej Rozmiarek, kpt. Daniel Ambroziński, plut. Marcin Poręba, st. szer. Artur Pyc, st. szer. Piotr Marciniak, st. szer. Radosław Szyszkiewicz i st. szer. Szymon Graczyk, kpr. Michał Kołek, kpr. Miłosz Górka, st. szer. Grzegorz Bukowski i plut. Paweł Stypuła.

Tydzień temu w wyniku wybuchu w Afganistanie zginął st. szer. Dariusz Tylenda. (PAP)

rpo/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(1)
a2e
rok temu
nic nas nie nauczyło bo Afganistan jest taki sam jak porzednio, Irak, i inne kraje, gdzie krucjata się odbywa ,Moze powiedzie ze to wina Rosji szkoda tylko chłpaków co osierocili żony , dzieci, moze zamisat wysyłać na bezsensowną śmierć pilnowaliby naszych granic, teraz też wciągają nas do wojny bo USA nam kaze a co nie mamy swojego zdania tylko bycie marionetką NAto, wychodzi na to że nie, a Błaszczak jest jak poprzedni, jak chcą walczyc niech sami jadą a nie mięso armatnie z ludzi idą świeta a oni o nienawisci, duchowni ukr juz zapowiedzieli ze nie padną słowa o przebaczeniu , to moze i my nie przebaczmy naszym wrogom, i zamiast o miłosci mówmy o nienawisci najpierw porządek w kraju a potem itreresowanie się światem duda chce zbawic świat, na spotkaniu z judaistami powiedział tu jest Polin ( czyli zmienił nazwę z Polska na Polin, a co z migrantami mniejszosci muzułmanskiej , moze tez trzeba inaczej nazwać Polske, aby nie urazic a Polska w przyszłosci ma byc slina , nie takim kosztem bo tylko czekac na V I VI rozbiór a sąsiedzi tylko czekają na wojne domową nawet ci najbliżsi