Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tunezja: Borusewicz przekazał dary uchodźcom z Libii

0
Podziel się:

Polska delegacja na czele z marszałkiem Senatu Bogdanem Borusewiczem
przekazała w niedzielę pomoc humanitarną uchodźcom z Libii, przebywającym w obozach dla uchodźców w
Szuszy na granicy libijsko-tunezyjskiej.

Polska delegacja na czele z marszałkiem Senatu Bogdanem Borusewiczem przekazała w niedzielę pomoc humanitarną uchodźcom z Libii, przebywającym w obozach dla uchodźców w Szuszy na granicy libijsko-tunezyjskiej.

Borusewicz zapewnił, że zadaniem Unii Europejskiej podczas polskiej prezydencji będzie wsparcie krajów afrykańskich w budowie demokracji.

Polska delegacja, której celem wizyty jest wspieranie przemian demokratycznych zachodzących w Tunezji, przekazała przedstawicielom Czerwonego Półksiężyca ponad tonę darów, wśród których znalazły się m.in. leki, zestawy do przetaczania krwi, szczepionki oraz koce.

W ocenie Borusewicza obozy w Szuszy są dobrze zorganizowane, a największy problem jest z uchodźcami, którzy nie mają dokąd wracać. "W obozach widać porządek i troskę władz tunezyjskich i ONZ o uchodźców. Problem jest z tymi, którzy nie mają gdzie lub nie chcą wracać. Dotyczy to głównie obywateli Somalii, Sudanu i Erytrei" - powiedział marszałek Senatu.

"Jest to duży problem nie tylko dla Tunezyjczyków i mogę zapewnić, że Unia Europejska na pewno się tym zajmie" - oświadczył

Borusewicz podkreślił, że jednym z głównych wyzwań stojących obecnie przed UE jest wsparcie krajów Afryki Północnej w budowie społeczeństwa demokratycznego. "Przede wszystkim Polska musi się tym zająć i tego typu wyjazdy są przygotowaniem do tego. Nie chodzi tylko o pomoc materialną, równolegle musimy myśleć, jak poprowadzić tę prezydencję, żeby można było wesprzeć zmiany demokratycznej w Afryce Północnej" - powiedział marszałek.

Według biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR), w trzech obozach dla uchodźców w Szuszy-Ras Dżedir przebywa obecnie ponad 5 tys. ludzi. Są to głównie uciekinierzy z pogrążonej wojną domową Libii. Szacuje się, że z powodu niestabilnej sytuacji politycznej w Libii z kraju uciekło już ok. 227 tys. mieszkańców, w tym duża grupa Somalijczyków i Sudańczyków.

Jak dotąd granicę libijsko-egipską przekroczyło ponad 105 tys. osób, a libijsko-tunezyjską 125 tysięcy, co spowodowało wprowadzenie stanu wyjątkowego w Tunezji i w Egipcie. Przyjęcie przez kraje sąsiednie tak dużej liczby migrantów w tak krótkim czasie jest dla miejscowych władz ogromnym wyzwaniem.

Szef misji UNHCR w Szuszy Hovig Etyemezian w rozmowie z PAP przyznał, że choć liczba libijskich uchodźców przebywających w obozach w ostatnich tygodniach znacznie zmalała, to wciąż potrzebna jest duża pomoc humanitarna.

"Jeszcze miesiąc temu obozy pękały od nadmiaru uchodźców. W kwietniu było ich ponad 115 tysięcy. Obecnie choć ich liczba bardzo spadła, to wciąż potrzebne są tutaj leki i zestawy sanitarne. Bez dużej pomocy humanitarnej ze strony m.in. Unii Europejskiej trudno będzie nam dalej funkcjonować" - powiedział.

Podkreślił, że Tunezyjczycy bardzo liczą na pomoc państw UE. "Widać u Tunezyjczyków już zniechęcenie i zmęczenie, czują się często osamotnieniu w niesieniu pomocy tysiącom uchodźców z Libii. Wszyscy czekają na pomoc Europy i mamy nadzieję, że wizyta polskiej delegacji na dwa miesiące przed objęciem przez Polskę przewodnictwa w Unii przyspieszy działania w tym kierunku" - zaznaczył.

Z obozu dla uchodźców w Szuszy Andrzej Gajcy (PAP)

agy/ keb/ kar/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)