# Protesty w Sidi Bouzid, reakcja Partii Odrodzenia oraz Francji #
25.07. Tunis (PAP/AFP,Reuters,AP) - Protesty z udziałem tysięcy ludzi wybuchły w czwartek w Tunezji po zabójstwie Mohameda Brahmiego, szefa małej partii opozycyjnej Ruch Ludowy. W Sidi Bouzid, gdzie zaczęła się tunezyjska rewolucja i arabska wiosna, podpalono biura rządzącej Partii Odrodzenia.
To drugie w tym roku zabójstwo opozycyjnego polityka w Tunezji, po śmierci w lutym br. Szokriego Belaida. Brahmi został zastrzelony w czwartek rano przed własnym domem.
Tysiące ludzi demonstrowało w Tunisie przed siedzibą MSW wznosząc hasła antyrządowe i domagając się dymisji władz. W Sidi Bouzid, jak relacjonują mieszkańcy, tysiące ludzi wyszło na ulice. "Ludzie zablokowali drogi i podpalali opony; są wściekli" - powiedział agencji Reutera jeden ze świadków. Podpalono dwa miejscowe biura rządzącej umiarkowanie islamistycznej Partii Odrodzenia.
Brahmi, który był koordynatorem generalnym Ruchu Ludowego, zasiadał w zgromadzeniu, które ma za zadanie przygotowanie nowej konstytucji Tunezji. Przewodniczący zgromadzenia poinformował, że piątek będzie dniem żałoby w całym kraju z powodu śmierci polityka.
Żona opozycjonisty Mbarka Brahmi powiedziała, że przestępczy gang "zabił jego wolny głos", ale nie obwiniła nikogo o ten czyn.
Telewizja Watanya podała, że nieznani sprawcy oddali do Brahmiego z bliskiej odległości kilkanaście strzałów. Z innych relacji wynika, że polityk zginął przed własnym domem, gdzie znajdował się z niepełnosprawną córką, a zabójcy uciekli na motocyklu.
Szef Partii Odrodzenia Raszid Ghannuszi powiedział, że celem zabójstwa Brahmiego było "zatrzymanie procesu demokratycznego w Tunezji i udaremnienie jedynego w regionie skutecznego modelu (przemian)"; wskazał przy tym na przemoc w Egipcie, Syrii i Libii.
Gdy w lutym br. zginął Szokri Belaid, również zastrzelony przed swym domem, jego śmierć spowodowała zaostrzenie kryzysu politycznego w Tunezji i dymisję premiera Hamadiego Dżebalego oraz upadek jego rządu. Wielu stronników Belaida obarczało odpowiedzialnością rządzących za to zabójstwo, a Partię Odrodzenia za to, że nie uporała się z radykalnymi islamistami.
Do zabójstwa Brahmiego doszło w czasie, gdy borykająca się z transformacją wewnętrzną i kłopotami gospodarczymi Tunezja świętuje 56. rocznicę utworzenia republiki po wyzwoleniu się spod kolonialnych rządów Francji.
Prezydent Francji Francois Hollande potępił w czwartek "z największą stanowczością" zabójstwo tunezyjskiego opozycjonisty. Zaapelował o jak najszybsze wyjaśnienie sprawy, a do wszystkich sił politycznych w Tunezji o odpowiedzialność. (PAP)
awl/ ro/
14264339 14264579 14264270 14264756 14264352 arch.