Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tusk apeluje do prezesa PiS, by "nie szafował" interesem Polski

0
Podziel się:

Premier Donald Tusk zaapelował w środę do Jarosława Kaczyńskiego, by w
kampanii nie szafował interesem Polski "w tak nieodpowiedzialny sposób jak w ostatnim czasie". Tusk
zarzucił prezesowi PiS, iż rozpoczyna wojnę, "na razie na słowa", z Niemcami.

*Premier Donald Tusk zaapelował w środę do Jarosława Kaczyńskiego, by w kampanii nie szafował interesem Polski "w tak nieodpowiedzialny sposób jak w ostatnim czasie". Tusk zarzucił prezesowi PiS, iż rozpoczyna wojnę, "na razie na słowa", z Niemcami. *

Tusk odniósł się podczas środowego briefingu prasowego do informacji zawartej w książce Jarosława Kaczyńskiego "Polska naszych marzeń", że kanclerstwo Angeli Merkel nie było wynikiem czystego zbiegu o okoliczności.

"Jarosław Kaczyński dzisiaj, jeszcze zanim wygrał wybory, już rozpoczyna wojnę, i to z dość poważnymi partnerami. Rozpoczyna wojnę, na razie na słowa, z państwem, z którym dobra współpraca, jaką zagwarantowałem przez cztery lata, przynosiła Polsce korzyści, a nie straty" - powiedział premier.

Jak podkreślił, ciekawe jest, iż - także kiedy przez dwa lata rządził PiS - Polska mogła liczyć na pomoc kanclerz Niemiec, na przykład podczas batalii o dodatkowe środki unijne. Tusk ocenił, że dzisiaj w Europie nie ma bardziej przyjaznego Polsce przywódcy niż Angela Merkel.

Tusk został także zapytany, czy rozmawiał z kanclerz Merkel po wypowiedziach Kaczyńskiego. "Gdybym miał z liderami europejskimi rozmawiać na temat każdej kontrowersyjnej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, to od rana do wieczora wisiałbym na telefonie. Nie ma - moim zdaniem - takiej potrzeby" - powiedział premier.

Dodał, że może tylko zaapelować "do polityków w Polsce, ale właściwie głównie do Jarosława Kaczyńskiego, żeby przez jakiś czas pomyślał o tym, jaki jest naprawdę interes Polski, i nie szafował tym interesem w kampanii w tak nieodpowiedzialny sposób, jak w tym ostatnim czasie".

"Nie mam zamiaru robić z tego sprawy międzynarodowej, niestety, ona chyba sama się zrobiła. Mam nadzieję, że nie będzie z tego jakichś przykrych dla Polski konsekwencji" - powiedział Tusk.

W ocenie premiera Jarosław Kaczyński ma obsesję na punkcie naszych sąsiadów, co spowodowało kiedyś m.in. bez porównania gorszą wymianę gospodarczą zarówno z Niemcami, jak i z Rosją. Szef rządu podkreślił, że w polityce zagranicznej bardzo ważna jest odwaga, zdrowy rozsądek, ale także zdolność realistycznej oceny tego, co możliwe.

Podkreślił też, że miliony Polaków dzisiaj mają miejsca pracy m.in. dzięki temu, że wymiana gospodarcza między Polską a Niemcami jest tak duża. "Te słowa (Kaczyńskiego), i to tuż przed wyborami, niech będą wielkim znakiem ostrzegawczym" - zaznaczył szef rządu.

Tusk powiedział, że Europa potrzebuje pokoju i solidarności, podobnie jak Polska potrzebuje pokoju i solidarności z naszymi sąsiadami. "Każdy kto to wywraca, nawet jeśli na razie są to tylko słowa, naraża polski interes narodowy na szwank. Jestem o tym przekonany" - zaznaczył premier.

"Ja z różnych powodów uchodzę za profesjonalistę w relacjach polsko-niemieckich i z punktu widzenia polskiego interesu dobrze jest mieć premiera, który naprawdę dobrze zna naszych sąsiadów" - oświadczył Tusk.

W jego ocenie Polska, podobnie jak Europa, potrzebuje mocnej ręki, stabilności, przewidywalności i solidarności partnerów. "My w Europie możemy ten kryzys pokonać wspólnie wyłącznie poprzez solidarne współdziałanie" - zaznaczył premier. Jego zdaniem jest zasadnicza różnica między "mocnym stabilnym rządem a rządem ludzi, którzy chcą być mocni, ale są głównie agresywni i skonfliktowani z całym światem".

Według Tuska Polska będzie miała dużo trudniejsze zadanie w Europie, także w pozyskiwaniu środków unijnych, jeśli Polską będą rządzić ludzie, którzy "szukają konfliktu i to tak bez zupełnie żadnego wyraźnego powodu". "Różnice między mną a Jarosławem Kaczyńskim są tak oczywiste i chyba nie wymagają szczególnej wyobraźni. Koń, jaki jest, każdy widzi, różnice między nami są wielkości konia" - powiedział szef rządu.

W jego ocenie nie trzeba jakichś "szczególnie plastycznych metafor", by opisać różnice między nim a prezesem PiS, bo Polacy mogli sami się przekonać, na czym polega rządzenie jego, a na czym Jarosława Kaczyńskiego. (PAP)

eaw/ mok/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)