Lider PO Donald Tusk zapowiedział w piątek w Gdańsku, że jego ugrupowanie potwierdza gotowość współpracy z każdym, kto chce wzmacniać pozycję Polski w UE, także z rządem.
"To jest moment, w którym zamiast uzasadnionej krytyki trzeba potwierdzić gotowość PO do współpracy z każdym, kto chce wzmacniać pozycję Polski w UE, także z naszym rządem, nad pracami dotyczącymi nowego kształtu Traktatu Konstytucyjnego UE" - powiedział Tusk, nawiązując do przypadającej w niedzielę 50. rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich.
Polityk ubolewał, że o obchody tej rocznicy nie zadbały polskie władze.
Dodał, że z uznaniem przyjął próbę "otwarcia" prezydenta i rządu odnośnie Deklaracji Berlińskiej, która ma być przyjęta w niedzielę w stolicy Niemiec podczas uroczystych obchodów związanych z rocznicą podpisania Traktatów. Weźmie w nich udział prezydent Lech Kaczyński.
Tusk powiedział, że żałuje, iż w ostatnim czasie polskie władze popełniły "szkolne błędy", jeśli chodzi o niektóre aspekty polityki zagranicznej, w tym w negocjacjach dotyczących bezpieczeństwa.
Ujawnił, że podczas rozmowy, przeprowadzonej kilka dni temu z premierem Jarosławem Kaczyńskim odnośnie Deklaracji Berlińskiej, miał przeczucie "niepełnej kompetencji", czym był zaniepokojony.
"W przypadku Deklaracji Berlińskiej usłyszeliśmy od prezydenta, że ją podpisze, natomiast premier nie ukrywał, że nie zna jej treści i to także wydaje się oczywistym +szkolnym błędem+" - podkreślił szef PO.
Tusk, mówiąc o podpisanych 50 lat temu Traktatach ocenił, że jest to najważniejsza rocznica Unii Europejskiej.
"To już 50 lat, kiedy najwybitniejsi przywódcy europejscy tamtej doby postanowili rozpocząć tę wspólna drogę, która w pewnym momencie okazała się także wspólną drogą dla narodów Europy Środkowo-Wschodniej, w tym dla nas Polaków" - powiedział Tusk.
Poinformował, że w sobotę - dzień przed szczytem w Berlinie - będzie uczestniczył w szczycie Europejskiej Partii Ludowej (EPP), w którym weźmie m.in. udział kanclerz Niemiec Angela Merkel.(PAP)
pek/ par/ gma/
