Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tusk ponownie szefem PO, Gowin dostał 20,42 proc. głosów

0
Podziel się:

Donald Tusk ponownie został przewodniczącym PO. W bezpośrednich partyjnych
wyborach uzyskał 79,58 proc. głosów, a jego konkurent Jarosław Gowin otrzymał 20,42 proc. głosów.
Frekwencja wyniosła 51,12 proc. Wyniki głosowania na szefa PO ogłosiła w piątek partyjna komisja
wyborcza.

*Donald Tusk ponownie został przewodniczącym PO. W bezpośrednich partyjnych wyborach uzyskał 79,58 proc. głosów, a jego konkurent Jarosław Gowin otrzymał 20,42 proc. głosów. Frekwencja wyniosła 51,12 proc. Wyniki głosowania na szefa PO ogłosiła w piątek partyjna komisja wyborcza. *

Uprawnionych do głosowania było 42 tys. członków PO. Tuska poparło 16 tys. 028 osób, a Gowina - 4 tys. 114. Łącznie oddano 21 tys. 800 głosów, w tym w głosowaniu internetowym - 11 tys. 806, a w listownym - 9 tys. 994. Na ogólną frekwencję 51,12 proc. złożyło się 27,69 proc. w internecie i 23,43 proc. w głosowaniu listownym.

Po ogłoszeniu wyników Tusk podziękował uczestnikom głosowania, szczególnie serdecznie swoim zwolennikom. Zapowiedział też, że zwróci się do tych działaczy PO, którzy zapowiadali dotąd wnioski o usunięcie Gowina z partii, by powstrzymali się z tego typu inicjatywami.

Premier przyznał, że Gowin uzyskał "naprawdę niezły wynik". "Chcę szczerze i po ludzku pogratulować mojemu konkurentowi. To naprawdę niezły wynik, więc gratuluję tego wyniku, ale gratuluję też tej decyzji. Bo wiem, znam z własnej historii, że to wymaga takiej cywilnej odwagi i determinacji - stanąć do wyborów z urzędującym szefem własnej organizacji" - powiedział Tusk.

Dodał, że poprzedzająca wybory kampania była twarda. "Z większością tez mojego konkurenta się nie zgadzam, ale doceniam jego determinację, odwagę i dlatego jeszcze raz szczerze gratuluję" - podkreślił lider PO.

Zakończenie wyborów - zaznaczył Tusk - to najlepszy moment, by zapowiedzieć gotowość do współpracy. Jak mówił, "to co w kampanii było, te wszystkie emocje, nie powinny przeszkadzać nikomu w Platformie, że by dalej ze sobą współdziałać".

"Jeśli Jarosław Gowin, dotyczy to każdego członka Platformy, będzie gotów szanować reguły i taką lojalność wobec całej wspólnoty, to nie widzę powodu, aby nie uczestniczył dalej w naszych pracach" - powiedział Tusk.

Podkreślił, że rozumie emocje, jakie wywołuje kampania wyborcza, ale zapowiedział, że osobiście zwróci się do tych działaczy PO, którzy zapowiadali wnioski o wykluczenie Gowina z partii, by "powstrzymali się z tego typu inicjatywami".

"Koniec kampanii, ogłoszenie wyników wyborów, to idealny moment, żeby dać sobie szansę na taką współpracę jeszcze raz. Na to zawsze warto poświęcić trochę czasu i włożyć w to trochę serca. Każdy kto będzie gotów do takiej współpracy swoje miejsce i zadania w Platformie będzie bez wątpienia miał" - oświadczył Tusk.

Wyraził satysfakcję w wyniku wyborów. "Po raz czwarty ludzie Platformy zdecydowali, że jestem jej szefem i to taka osobista, ludzka satysfakcja" - powiedział Tusk. Podkreślił, że jego wdzięczność jest autentyczna, bo - jak mówił - nie jest łatwo decydować się na to, by szefem był ktoś, kto już tyle lat podejmuje decyzje w partyjnej wspólnocie.

"Wielkim zastrzykiem energii i zobowiązaniem" nazwał Tusk swój wynik w wyborach. Zwracając się do działaczy Platformy, powiedział, że wie, "jak łatwo tracić zaufanie, jak trudno je budować". "To, że wytrwaliście ze mną tyle lat i że macie zamiar to powtórzyć na kolejne lata, to największa nagroda i źródło siły" - powiedział Tusk.

"Gwarantuję wam, że nie zmarnuję tego wielkiego prezentu, jaki dziś dostałem i że będę robił wszystko, co w mojej mocy, by takie zaufanie, jakie ja otrzymałem w Platformie, Platforma mogła także uzyskać w oczach i sercach Polaków" - zadeklarował.

Przyznał, że frekwencja na poziomie 51 proc. nie daje "stuprocentowej satysfakcji". "Frekwencja jest taka polska, a wiadomo, że frekwencja w wyborach w Polsce nigdy nie dawała nam jakichś szczególnych powodów do satysfakcji. To pokazuje, że będzie trzeba starać się, by kolejne, te powszechne wybory, bo myślę, że to i tak jest przyszłość każdej partii, organizacji, szczególnie w dobie internetu, angażowały jeszcze większą ilość ludzi" - dodał premier.

Ocenił jednak, że to nie są najważniejsze wybory przed jakimi stanęła PO. Wewnątrzpartyjne wybory - mówił - bywają trudne, bo kampania wywołuje emocje i zawsze jest "czymś na kształt konfliktu, sporu". "Wewnątrz rodziny to nigdy nie jest łatwe, najważniejsze wyjść z tych emocji i sporu wewnętrznego na prostą, ponieważ inne wybory, które nas czekają są dużo ważniejsze" - mówił Tusk.

Dodał, że ma na myśli wybory 2014 roku (do Parlamentu Europejskiego i samorządowe) i 2015 r. (parlamentarne i prezydenckie, ale przede wszystkim codzienne wybory dokonywane po to, "by dobrze pracować dla Polski".

Lider PO podziękował wszystkim, którzy pracowali przy wyborach, w tym członkom komisji wyborczej i tym, którzy współpracowali z Platformą przy zabezpieczeniu ich tajności. "Wiem, że to wysiłek duży i w jakimś sensie nowatorska praca jeśli chodzi o warunki polskie" - zaznaczył premier.

Piątkową konferencję poświęconą ogłoszeniu wyników partyjnych wyborów zapowiedziano na godz. 10. Rozpoczęła się z półgodzinnym opóźnieniem, a pierwsza jej część poświęcona była przedstawieniu partyjnej komisji wyborczej, reguł, którymi rządziły się wybory szefa PO i systemowi gwarantującemu ich tajności.

Platforma zapewnia, że dołożyła wszelkich starań, aby wybory były tajne i anonimowe. W organizacji partyjnych wyborów współpracował z PO m.in. zespół kryptologów pod kierownictwem prof. Mirosława Kutyłowskiego z Politechniki Wrocławskiej. TNS Polska przeprowadziła wśród członków PO ankietę dotyczącą głosowania. 98 proc. ankietowanych pozytywnie oceniło możliwość bezpośredniego wyboru przewodniczącego. (PAP)

laz/ mrr/ mok/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)