Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tusk: uczczę pamięć ofiar katastrofy najgodniej jak potrafię

0
Podziel się:

#
Dochodzi więcej wypowiedzi premiera Donalda Tuska
#

# Dochodzi więcej wypowiedzi premiera Donalda Tuska #

09.04. Warszawa (PAP) - Premier Donald Tusk powiedział, że w środę 10 kwietnia uda się na Powązki, by "najgodniej, jak potrafi, uczcić pamięć" ofiar katastrofy smoleńskiej. Odnosząc się do głosów krytyki jego środowego wyjazdu do Nigerii odparł, że termin jest niefortunny, ale nie wpływa na uczczenie rocznicy.

Premier pytany był podczas wtorkowej konferencji prasowej m.in. o pojawiające się komentarze, że jego środowy wyjazd do Nigerii - w dniu, w którym przypada rocznica katastrofy smoleńskiej - "to trochę tak jakby prezydent USA Barack Obama wyjechał na 11 września z kraju".

"Powiedziałem już, że termin wyjazdu jest niefortunny, bo spodziewałem się tego typu komentarzy, ale chcę też podkreślić, że z punktu widzenia tradycyjnego i też godnego, tak ja potrafię, czczenia tej rocznicy, tak naprawdę nic nie zmienia" - mówił Tusk.

Podkreślił, że tak jak co roku 10 kwietnia będzie "w tym samym miejscu". "W tym miejscu zawsze w ciszy i skupieniu w otoczeniu części rodzin - bo nie wszystkie chcą w tym uczestniczyć - i osób bliskich składamy wieńce. To są uroczystości organizowane przez ministra obrony narodowej na Powązkach, gdzie stoi postument, do tej pory jedyny postument, który stoi na cześć wszystkich ofiar tej katastrofy" - zaznaczył szef rządu.

"Idę tam nie po to, aby buczeć, przemawiać czy krzyczeć na moich oponentów, tylko żeby naprawdę najgodniej jak potrafię uczcić pamięć zabitych w tej katastrofie. I tak samo będzie jutro, 10 kwietnia, tyle, że wcześniej niż zwykle ze względu na wylot" - dodał. Premier już wcześniej zapowiadał, że kwiaty pod pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej na Powązkach złoży przed wyjazdem z wizytą do Nigerii, między godz. 5 a 6 rano.

Dziennikarka zwróciła się do premiera: "W tym, co pan premier mówił, wynikało z tego, że rząd Nigerii niejako ma dość przemożny wpływ na to, co robi pan premier i rząd".

Tusk odparł: "Ta ostatnia złośliwość niepotrzebna, ponieważ każda wizyta zagraniczna polega na tym, że układa się ten plan wizyty i on jest efektem rozmowy, intencji zarówno gospodarzy, jak i goszczących".

"Wszystkie złośliwości, rozumiem ich źródło, i bardzo trudno będzie mi przekonać moich oponentów, choćby z racji miejsca pracy, opinie na temat mojego udziału w katastrofie smoleńskiej są tam dość twarde i jednoznaczne" - podkreślił.

"Co mnie najbardziej dziwi w wydaniu, także +Gazety Polskiej+, a także przedstawicieli opozycji PiS-owskiej, że uznali, że będzie im bardzo brakowało mojej osoby na uroczystościach przez nich organizowanych" - mówił Tusk.

"To już nawet nie jest hipokryzja, bo - mimo że mówimy o bardzo smutnej dacie - to właściwie wszyscy się śmieją, dość ponuro, kiedy słyszą jak bardzo PiS i +Gazeta Polska+ ubolewa, że tym razem Tuska nie będzie na ich uroczystościach" - dodał premier.

"Tu nie ma się co zastanawiać, nie ma co udawać, co się stało z tymi obchodami, z czczeniem pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej, już kilka tygodni po jedynym jak do tej pory wspólnym bardzo smutnym i podniosłym święcie, jakim były te dwie uroczystości pogrzebowe pary prezydenckiej i wszystkich ofiar, pamiętacie państwo wspólną mszę i wspólne uroczystości w Warszawie" - przypomniał premier.

Podkreślił, że nie było jego intencją ani nigdy nie będzie, by Polacy tego dnia się dzielili. "Nikomu nie zabraniam współczuć w taki sposób, w jaki uważa za stosowne. I powiem szczerze, nie akceptuję tego nieustannego kłamstwa, które płynie z niektórych mediów i ust niektórych polityków i z którego miałoby wynikać, że wspólne czczenie pamięci ofiar smoleńskich jest niemożliwe, bo dwie strony w tej kwestii się kłócą" - mówił Tusk.

Zadeklarował, że z nikim w tej kwestii nie miał i nigdy nie będzie miał zamiaru się kłócić. "Jestem gotów z każdym Polakiem bez wyjątku wspólnie modlić się i wspominać ofiary katastrofy smoleńskiej. I nie jestem tu osobą, która w najmniejszym stopniu do tego sporu, tej czasami wręcz nienawiści w tej kwestii, doprowadziła" - oświadczył szef rządu.

Tusk podkreślał też, że zgadza się w pełni z tym, że 10 kwietnia powinien złożyć cześć i upamiętnić ofiary katastrofy smoleńskiej. "I to robię" - dodał. Zaznaczył, że złośliwości sugerujące, że ma jakiekolwiek powody, aby 10 kwietnia uciekać, "są absurdalne".

"Każdego 10 kwietnia jestem na miejscu. Przeżyłem jako premier polskiego rządu nie jedną, nie sto i nie dwieście demonstracji, manifestacji, okrzyków pod KPRM, pod moim prywatnym domem i żyję. Nigdy nie miałem tendencji, by przed tego typu wyzwaniami uciekać, wręcz przeciwnie, uważam, że taka twarda konfrontacja czasami jest też bardzo przydatna. I w związku z tym naprawdę proszę nie wiązać tych dwóch zdarzeń" - apelował Tusk.

Podkreślił, że wizyta w Afryce była przygotowywana przez blisko rok i początkowo były plany, by pogodzić możliwości wizyty także w dwóch innych ważnych dla Polski państwach afrykańskich. Premier powiedział też, że zdaje sobie sprawę, że "do dziś w Polsce modne jest uznawać, że wszystko, co jest poza Europą i nie jest Stanami Zjednoczonymi, jest egzotyczne albo nawet warte drwiny".

"Chcę podkreślić, że wizyta w Nigerii i planowana - być może uda się ją zorganizować na jesień - w Republice Południowej Afryki mają naprawdę duże znaczenie dla Polski i jesteśmy nie pierwszymi, tylko jednymi niestety z ostatnich, którzy tam wybierają się także z dużą delegacją biznesową i menedżerską" - zaznaczył premier.

"Muszę powiedzieć, że próby złożenia kalendarza z gospodarzami z RPA, Nigerii i Zambii - bo te trzy kraje braliśmy pod uwagę - okazały się bardzo trudne ze względu na wewnętrzną sytuację w tych krajach. I rzeczywiście dość nieszczęśliwie ten 10 kwietnia okazał się ostatnim z możliwych terminów. Zdawałem sobie sprawę, że nie jest to najbardziej fortunny termin, dlatego zależało mi na tym, aby bezwzględnie tego dnia rano złożyć kwiaty" - powiedział.(PAP)

sdd/ par/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)